Panele słoneczne / zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: Pixabay Panele słoneczne / zdjęcie ilustracyjne

Kontrowersje

Parafia pod Poznaniem chce pomóc klimatowi. Nie zgadzają się na to parafianie!

Bycie ekologicznym jest modne. Nic więc dziwnego, że nawet takie instytucje, jak parafie rzymskokatolickie idą z duchem czasu i chcą wspierać klimat, jak tylko mogą. Jedną z nich jest parafia na granicy gmin Czerwonak i Swarzędz w powiecie poznańskim. Z inwestycją proboszcza nie zgadzają się jednak okoliczni mieszkańcy, którzy boją się o siebie, jak i o nieruchomości.

Nowoczesna parafia pod Poznaniem

Chodzi o parafię pod wezwaniem św. Mikołaja w Wierzenicy w gminie Swarzędz. Posiada ona działkę na terenie gminy Czerwonak i chce na niej, na powierzchni aż 19 hektarów wybudować farmę fotowoltaiczną o mocy 38 megawatów. Według informacji Radia Poznań, spółka, która wniosła o wybudowanie farmy jest prywatna, ma wydzierżawić od parafii teren. Dzięki temu także parafia ma zarabiać na dzierżawie. Finanse będą wykorzystywane w parafii na bieżąco, oraz na różnego rodzaju projekty.

Sprzeciw radnego i stowarzyszenia

Przeciwni budowie farmy są prezes stowarzyszenia LEN w Kicinie w gminie Czerwonak, oraz jeden z radnych tej gminy. - 7 metrów od granicy nieruchomości, czyli kilkanaście metrów od domów. Katastrofalnie mało. Tego typu przedsięwzięcie lokalizowane bezpośrednio naprzeciw domów, to jest niewłaściwe działanie. To jest pole uprawne i tak powinno zostać - mówił publicznej rozgłośni prezes kicińskiego stowarzyszenia, Tadeusz Soiński. Według niego mieszkańcy pobliskich terenów mają obawiać się pożarów, które mogą spowodować panele, a także obniżenia wartości działek znajdujących się w pobliżu farmy fotowoltaicznej. Ponadto też nie chcą rozbudowy strefy przemysłowej w okolicy.

Graniczny spór w gminach Swarzędz i Czerwonak

Mimo, że to mieszkańcy gminy Czerwonak są przeciwni budowie, to sama inwestycja powstanie jeszcze w granicach gminy Swarzędz i to ona prowadzi postępowanie. - Czekamy na ostatnie zwrotki. Zgodnie z ustawą zostały wszystkie informacje wysłane, zarówno do gminy sąsiadującej, dlatego że jesteśmy w tym wypadku na granicy, strony postępowania też były informowane, ale za pomocą obwieszczeń, ponieważ taki mamy obowiązek, jeżeli jest ponad 10 stron postępowania - tłumaczy Radiu Poznań wiceburmistrz gminy Swarzędz Grzegorz Taterka. Mieszkańcy, jak i radny Czerwonaka zarzucają parafii, że mimo, iż są osobami wierzącymi, uważają, że chodzi w tej inwestycji tylko o pieniądze, a nie o ekologię. Zapomina się także o ludziach.

Zobaczcie, w jakich regionach Wielkopolski najczęściej chodzi się do kościoła!