Tablice znajdziemy w 34 miejscach w Poznaniu
Na placu wolności, na placu kolegiackim i w 32 innych miejscach w Poznaniu pojawiły się tablice na plakaty wyborcze. Zapytaliśmy mieszkańców i mieszkanki Poznania co sądzą i jak oceniają decyzję o postawieniu takich tablic w stolicy Wielkopolski.
Ciężka, płyta paździerzowa, no to niespecjalnie za wygląda,
No nie za bardzo. Przeszkadza tutaj. Można było tego nie robić.
Trochę średnio. Zaśmiecają.
Te betonowe podstawki są strasznie brzydkie.
No myślę, że nie jest to ładne, psuje tutaj architekturę całą.
- mówili nam poznaniacy i poznanianki przy Placu Wolności
Tablice musiały powstać
Mówi się, że o gustach się nie dyskutuje. Dlatego zapytaliśmy Urząd Miasta o powody ustawienia tablic. Okazuje się, że prezydent miasta ma obowiązek zapewnienia miejsca na plakaty wyborcze dla kandydatów na czas kampanii wyborczej.
Czy mogły być ładniejsze? Pewnie by mogło być ładniejsze, ale wypełniamy w ten sposób pewien obowiązek, który i tak jest przemijający, więc tutaj nie ma większego ryzyka, że to pozostanie na dłuższy okres czasu czasu.
- tłumaczył nam dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Wojciech Kasprzak.
Ekspozycja za szybko nie zniknie, bo poza zaplanowanymi na 7 kwietnia wyborami samorządowymi przed nami jeszcze te do rad osiedli - to w maju, a w czerwcu - do europarlamentu.
Tablice miały kosztować ponad 100 tysięcy złotych.
