Marceliński Bieg Zimowy już po raz jedenasty!
W niedzielę, 2 lutego od godziny 10:00 odbył się w Lasku Marcelińskim 11. Marceliński Bieg Zimowy. Już po raz drugi jest to pierwsza część tzw. Wielkiego Szlema - czterech biegów na cztery pory roku. Następny bieg odbędzie się 25 maja, kolejny 16 sierpnia i ostatni 2 listopada. Odbyły się dwa biegi - na pięć, oraz dziesięć kilometrów. Pierwszy wygrał Marek Makowski z Lisowa z wynikiem 18 minut 20 sekund. Drugi był Łukasz Feliksiak, który dystans przebiegł w czasie 18 minut 25 sekund, a ostatnie miejsce na podium zajął Michał Kaźmierczak z Poznania z wynikiem 18 minut 42 sekundy. Podium kobiet to trzy mieszkanki Poznania. Pierwsza była Iwona Rokiela-Mielnik, która 5 kilometrów przebiegła w 22 minuty 45 sekund, Maria Lasak, druga na mecie wśród pań przebiegła w czasie 23 minuty 23 sekundy, a na najniższym stopniu podium była Daria Wiśniewska, która przybiegła na metę w czasie 23 minuty 51 sekund.
W biegu na 10 kilometrów pierwszy był poznaniak Sebastian Borowczyk z czasem 37 minut 18 sekund, drugi był Włoch, Mattia Barbaglio z wynikiem 38 minut 41 sekund, a ostatni na podium był Jakub Banaszak z Mieleszyna, który przybiegł na metę po 40 minutach 25 sekundach od startu. Wśród pań najlepsza na tym dystansie była Jowita Kruczkowska-Otto ze Swarzędza, która pojawiła się na mecie w czasie 44 minut 53 sekund. Po dłuższej chwili przybiegła, jako druga na metę mieszkanka Kalisza Pomorskiego, Martyna Maras z wynikiem 47 minut 31 sekund, a ostatnia na podium była Karolina Goździewska z Poklatek z wynikiem 48 minut 5 sekund.
Organizator o Marcelińskim Biegu Zimowym
O tym, dlaczego warto biegać i o samym Marcelińskim Biegu Zimowym mówił nam Marcin Stachowiak, organizator XI Marcelińskiego Biegu Zimowego. - Biegi w Lasku już organizowaliśmy od 2014 roku, więc bardzo długo. I pomyśleliśmy, że warto coś tutaj zmienić, żeby dołożyć jakąś atrakcyjną formułę, żeby przyciągać uczestników, żeby podtrzymać ich zainteresowanie imprezą. (...) Przede wszystkim nie zniechęcać się, zaczynać powoli, zaczynać z jakimś planem i rozwagą, nie za duże kilometraże, zakładać marszobiegi, absolutnie nie trzeba biegać bez przerwy. Za dużo osób za dużo sobie bierze na początek. Zakładają, że przebiegną 5 kilometrów na początek, a to można przebiec jeden, przejść kawałek, później wrócić do domu, a później powoli sobie te cele zwiększać. Nie musimy od razu startować z wora. Lepiej sobie dać czas na to, by pobiegać dla siebie, dla przyjemności. Jak poczujemy, że to jest coś dla nas, wtedy można się zapisać na jakiś bieg - przekonywał organizator biegu w Lasku Marcelińskim.
Zwycięzcy o bieganiu i o swoim triumfie po biegu
O swoich wrażeniach i radach dla nowych biegaczy mówili także zwycięzcy swoich biegów - na 5 kilometrów w kategorii mężczyzn, oraz 10 kilometrów w kategorii kobiet. - Bieganie sprawia mnie przyjemność. Od dzieciństwa już biegam. Cieszę się, że mogę tu przyjechać i spędzić fajnie czas i wygrać, bo to naprawdę cieszy. (...) Często jestem w Poznaniu na biegach i zawsze było drugie miejsce przeważnie, trzecie, a teraz udało się wygrać. (...) W Biegu Marcelińskim udało mi się wygrać latem, w sierpniu. W edycji jesiennej byłem trzeci - mówił tuż po wręczeniu nagród Marek Makowski, zwycięzca biegu na pięć kilometrów. - Wróciłam tu dopiero po trzech latach, czuję się bardzo dobrze. (...) Zobaczymy, jak czas pozwoli, mam nadzieję, że uda mi się wszystkie cztery biegi zaliczyć w tym roku. (...) Myślę, że to jest super sport. Nie ważne, co ma się w domu, wystarczy wyjść, mieć buty i naprawdę, czy deszcz, czy śnieg, w każdą pogodę da się biegać, to jest super sport dla każdego i warto zacząć przygodę z bieganiem - mówiła nam Jowita Kruczkowska-Otto najlepsza z kobiet w biegu na 10 kilometrów.
Zobaczcie zdjęcia z 11. Marcelińskiego Biegu Zimowego w Poznaniu
