Proces potrwa kilka lat, ale efekt będzie spektakularny.
- Digitalizacja to zarówno ochrona dziedzictwa, jak i otwarcie go dla wszystkich - tłumaczy kierownik oddziału Patryk Frankowski. - Każdy podatnik jest współwłaścicielem tych zbiorów, więc powinien móc je zobaczyć z bliska. Wszystkie instrumenty zaprezentowane, wszystkie dźwięki, które zostały nagrane, skany zewnętrzne 3D, będzie można go obejrzeć z każdej strony z zewnątrz, ale również będzie można zajrzeć do środka.
Każdy instrument zostanie najpierw rozebrany z metalowych elementów i trafi do tomografu komputerowego. Dzięki temu badacze zobaczą detale z dokładnością do jednej dziesiątej milimetra. Po tomografii skrzypce czy altówki przejdą skanowanie zewnętrzne, a następnie zostaną „rozgrane” przez muzyka z muzealnego zespołu.
- Musimy na nim pograć ileś godzin, potem on musi z powrotem wrócić do pracowni lotniczej, konserwatorskiej. No i ponownie będzie trzeba doprowadzić te skrzypce do stanu użytkowania. To będzie praca po 8 godzin przez prawie pół roku. - tłumaczy Michał Grześkowiak, muzyk i muzykolog z Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu.
Na podstawie skanów będzie można wydrukować modele 3D – wierne kopie korpusu instrumentów, które niewidomi zwiedzający będą mogli wziąć do rąk. Prace będą żmudne - to kilka lat skanowania, badań, nagrań i przygotowywania materiałów. W 2029 roku muzeum uruchomi specjalną stronę internetową, na której każdy będzie mógł zobaczyć jeden ze 170 instrumentów.
Projekt jest możliwy dzięki współpracy Muzeum Narodowego w Poznaniu z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina.