Wyniki raportu Inrix stawiają stolicę Wielkopolski w niekorzystnym świetle. Okazuje się, że Poznań zajął pierwsze miejsce na liście najbardziej zakorkowanych miast w Polsce. Na arenie światowej też jest źle - miejsce 21. Dlaczego po mieście jeździ się tak wolno?
Zdaniem prezesa stowarzyszenia Organizacja Poznańskich Kierowców, Jacka Kaczmarka to kwestia negatywnego nastawienia władz miasta do kierowców.
Polecany artykuł:
- Posunięcia władz miasta oraz decyzje miejskiego inżyniera ruchu. Niestety, wyłączanie całych połaci miasta przez remonty, które ciągną się w nieskończoność. Każda nasza interwencja, czy próba wprowadzenia zmian w sposobie organizacji ruchu drogowego w Poznaniu spotyka się z radykalnym, stanowczym NIE. Chociażby zmiana częstotliwości sygnalizacji na niektórych skrzyżowaniach.
Mówi Jacek Kaczmarek, prezes stowarzyszenia Organizacja Poznańskich Kierowców. Jego zdaniem problem korków w Poznaniu ma kilka przyczyn. Jedną z nich jest zbyt mała liczba miejsc parkingowych.
- Zabiera się 20% legalnych miejsc parkingowych przy wprowadzaniu SPP. Poszukiwanie miejsca parkingowego wpływa na natężenie ruchu. Ja jeżdżę, szukam miejsca, spowalniam ruch, zajmuję miejsce na jezdni.
Kaczmarek zwraca również uwagę, że przesiadka do komunikacji miejskiej nie jest rozwiązaniem. Jego zdaniem oferta wciąż jest za mało atrakcyjna i za droga.
- Proszę znaleźć dobre połączenie z Naramowic do Szczepankowa... Ile to zajmie czasu, ile przesiadek? To może rowerem? O tej porze roku już nawet nie mówię... Nie ma dobrego sposobu, żeby przemieszczać się w tych częściach miasta. Gdybyśmy jako kierowcy powiedzieli miastu "sprawdzam" i 40% przesiadłoby się do komunikacji miejskiej, ona by się załamała. Już teraz tramwaj na Naramowice jest niewydolny.
Na wielkość korków w Poznaniu wpłynęły nakładające się remonty, a trzeba pamiętać, że w mieście trwają kolejne prace. W 2022 roku może być jeszcze gorzej...
Polecany artykuł: