Ryneczki w Poznaniu na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO - tego chce jeden z miejskich radnych. Mowa o targowiskach z historią: na placu Wielkopolskim i Bernardyńskim, a także na Jeżycach, Łazarzu i Wildzie. Dopisanie ich - w dobie kryzysu turystyki - wypromowałoby miasto na całym świecie i wsparło lokalnych przedsiębiorców.
Jesteśmy ewenementem na skalę europejską na pewno. Funkcjonuje u nas prawie 20 takich ryneczków, z czego pięć w dzielnicach zabytkowych. To jest coś fenomenalnego, czego nie ma w innych miastach Polski.
Droga do znalezienia się na liście jest daleka. Na razie radny skierował pismo w tej sprawie do prezydenta Poznania. Teraz decyzję co dalej podejmie Miejski Konserwator Zabytków. Jeśli da zielone światło, władze miasta będą mogły złożyć kandydaturę do polskiego komitetu światowego dziedzictwa kulturowego. Zdaniem radnego, ryneczki spełniają trzy kryteria UNESCO.
Chodzi o architekturę, urbanistykę, ale także o tło historyczne. Ryneczki są miejscami autentycznymi i integralnymi. Działają mimo ogromnej konkurencji centrów handlowych. Te rynki stanowią centrum życia, kształtują wręcz lokalną tożsamość dzielnic.
Na Listę UNESCO wpisanych jest zaledwie ponad 1100 obiektów. W Polsce tylko 16. To między innymi Hala Stulecia we Wrocławiu, Puszcza Białowieska czy Zamek Krzyżacki w Malborku.