Brak części i nawet 9 miesięcy czekania na konkretny model. Sklepy rowerowe przeżywają teraz trudne chwile, ponieważ z jednej strony poznaniacy chcą kupić wybrane modele, a z drugiej zanik dostaw sprawia, że kolejki są coraz dłuższe. W ostatnich dwóch latach sprzedawaliśmy wszystko, teraz jest inaczej - mówi Mateusz Mróz, właściciel sklepu rowerowego w centrum Poznania.
Odczuwamy w tym sezonie nadal widoczny popyt na rowery, ale my sprzedawcy mamy problem, bo po prostu nie mamy czym handlować.
Boom rowerowy może być jeszcze większy, ponieważ Miasto ma w planach wycofanie Poznańskiego Roweru Miejskiego.
Część tych ludzi po prostu wybierze hulajnogi, które są ogólnodostępne. Pewien odsetek użytkowników PRM na pewno skusi się na zakup własnego roweru, bo bardzo często były to osoby, które dojeżdżały samochodami pod Poznań i stamtąd już dojeżdżały prosto do centrum. Myślę, że nie będzie dla nich problemem dojechać te 5 czy 10 kilometrów więcej.
Najbliższe lata wciąż będą bardzo trudne dla branży rowerowej, a wpływ na sytuację na rynku rowerowym mają rosnące wciąż ceny paliw. Stabilizacja i powrót do normalności przemysłu rowerowego może nadejść w okolicach 2025 roku.