W 5 tygodni przejechał rowerem z Lizbony do Poznania i to bez większego przygotowania. Poznaniak, Adrian Szymański poleciał z rodziną na wakacje do Portugalii. Jego bagażem był rower, który skręcił na miejscu i wrócił nim do Polski przejeżdżając pół Europy.
Żeby zapakować rower w samolot trzeba go zapakować w pudło, wypiąć pedały i opłacić. W trakcie podróży zwiedziłem między innymi Sewillę, Bordeaux, Paryż i Berlin.
W sakwach rowerowych miał wszystkie potrzebne rzeczy - jedzenie, ubrania, a nawet namiot, w którym spał. Jak sam przyznaje, ostatni raz rowerem jeździł w sierpniu ubiegłego roku, a na pomysł przejazdu wpadł spontanicznie. Poznaniak już planuje kolejne rowerowe wyprawy.
W sierpniu wybieram się z dzieckiem do Tatralandii na rowerach, a w przyszłości chciałbym wybrać się rowerem do Aten w jedną i drugą stronę
a największym marzeniem jest wycieczka rowerowa do Chin, co jak przyznał Adrian Szymański, jest jak najbardziej możliwe.