Obraz Claude'a Moneta Plaża w Pourville

i

Autor: poznan.pl

Ciekawostki

Skok stulecia miał miejsce w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Tak skradziono obraz Moneta

2025-03-27 15:19

17 września 2000 w Muzeum Narodowym w Poznaniu miał miejsce skok stulecia. Właśnie tego dnia dokonano kradzieży najcenniejszego dzieła znajdującego się w zbiorach, czyli obrazu Claude'a Moneta Plaża w Pourville. W ramię zamiast oryginału wstawiono podróbkę. Wartość dzieła, które nie było ubezpieczone, oszacowano na 7 milionów dolarów.

Obraz Claude'a Moneta Plaża w Pourville. To najcenniejsze dzieło jakie znajdowało się w zbiorach muzeum

Claude Monet namalował swoje kultowe dzieło w 1882 roku. Było najcenniejszym eksponatem znajdującym się w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu. Słynny olej na płótnie, o wymiarach 60 x 73 cm stanowił część cyklu „Z Pourville”.

Poznań Radio ESKA Google News

Jak doszło do kradzieży dzieła Moneta?

Obraz Moneta skradziono 17 września 2000 roku. Muzeum dowiedziała się o kradzieży dwa dni później. Złodziejowi sprzyjał fakt, że działał w poniedziałek, kiedy instytucja była zamknięta. Zniknięcie dzieła powiązano ze studentem malarstwa". Mężczyzna miał dzień wcześniej "szkicować" w sali, w której znajdowała się Plaża w Pourville. Okazało się, że "student" zajmował się czymś zupełnie innym niż szkicowanie. Przez kilka godzin wycinał obraz Moneta z ramy. Ułatwieniem był dla niego fakt, że pracownica muzeum, która zajmowała się tą częścią ekspozycji miała buty na obcasach, dzięki czemu słyszał kiedy się zbliżała. Student", przedstawiający się jako Jacek Walewski, wcześniej otrzymał zgodę na wykonanie szkicu od dyrektora instytucji.

Kradzież obrazu okrzyknięto "skokiem stulecia" 

Akcje okrzyknięto "skokiem stulecia". Informowały o niej media na całym świecie. Szacunkową wartość dzieła określono na 7 mln dolarów. Obraz nie był ubezpieczony, ani zabezpieczony. Do tego złodziej dobrze zakamuflował swoją obecność. Nie zostawił po sobie żadnych śladów oprócz pojedynczych odcisków palców. Brano pod uwagę różne scenariusze. Eksperci nie wierzyli w odnalezienie obrazu. Śledztwo zostało umorzone rok po kradzieży. Wyznaczono również atrakcyjną nagrodę finansową, wynoszącą 100 tys. złotych, niestety to również nie pomogło.

Jak znaleziono złodzieja?

Policja ze względu na wartość dzieła musiała wracać do sprawy. W 2000 roku wprowadzono dla polskiej policji komputerową nowość - system AFIS (automatyczny system identyfikacji daktyloskopijnej). Ta technologia pozwalała na przeszukiwanie tysięcy zapisanych w pamięci odcisków palców i porównywanie ich z tymi, które pozostawili przestępcy. Odciski "studenta malarstwa" pojawiły się w bazie w 2006 roku. Co ciekawe dotyczyły zupełnie innej sprawy - niepłacenia alimentów.

Zbieżność w 2009 roku wykrył śledczy, podinspektor Marek Pawlicki z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Poznaniu, któremu udało się ustalić tożsamość podejrzanego. Funkcjonariusze 12 stycznia 2010 roku odwiedzili bezrobotnego murarza z Olkusza, Roberta Z. Udało im się znaleźć Plażę w Pourville ukrytą za ścianką szafy. Dzieło sztuki zachowało się w bardzo dobrym stanie, natychmiast przewieziono je do Muzeum Narodowego w Poznaniu, gdzie pracownicy potwierdzili jego autentyczność.

Jaka kara spotkała Roberta Z.?

W lipcu 2010 roku przeprowadzono jednodniowy proces. Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał Roberta Z. na karę trzech lat pozbawienia wolności (bez zawieszenia). Interesującym faktem jest okoliczność łagodząca. Skazany nie dokonał przestępstwa, aby obraz sprzedać, tylko żeby go podziwiać. Jak podkreślał zakochał się w słynnym dziele francuskiego impresjonisty.

Wystawa dzieł Józefa Chełmońskiego w Poznaniu. Zobacz zdjęcia!