Szpital w Jarocinie zamyka porodówkę i oddział noworodkowy. Położne alarmują: "To zagrożenie dla kobiet i dzieci"

2025-07-25 14:40

Szpital powiatowy w Jarocinie zamyka oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. Pracę straci 16 pielęgniarek i położnych. Według starosty decyzja jest nieunikniona z powodu wielomilionowych strat. Położne apelują do władz o pomoc i ostrzegają: kobiety w ciąży zostaną bez opieki, a każda podróż do szpitala to ryzyko dla zdrowia i życia.

8. Jarocin

i

Autor: Necrotrup, CC PL/ CC BY-SA 3.0 Miasto słynące z muzycznych tradycji i festiwalu rockowego, z ciekawą architekturą i przyjazną atmosferą.
  • Z dniem 1 listopada zostaną zamknięte oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy w szpitalu w Jarocinie z powodu narastających strat finansowych, sięgających nawet 5 mln zł rocznie.
  • Decyzja ta oznacza utratę pracy dla 16 pielęgniarek i położnych oraz potencjalne utrudnienia w dostępie do opieki medycznej dla kobiet z Jarocina i okolic, które będą musiały dojeżdżać do szpitali w innych miastach.
  • Personel zamykanych oddziałów wyraża sprzeciw i alarmuje, że taka sytuacja może zagrażać życiu i zdrowiu matek i dzieci w nagłych przypadkach, a władze samorządowe nie traktowały ich jako partnerów do rozmowy.
  • Starosta jarociński wskazuje na nieprawidłowości w rozliczaniu czasu pracy przez personel oraz rosnące koszty wynagrodzeń i odszkodowań jako czynniki pogłębiające zadłużenie szpitala, które na koniec 2024 roku wyniosło 4 mln zł.
  • Więcej informacji znajdziesz na eska.pl

Milionowe straty, trudne decyzje i brak wyjścia

Oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy w jarocińskim szpitalu zostaną zamknięte z dniem 1 listopada. Tę informację potwierdził starosta jarociński Mariusz Stolecki. Jak tłumaczy, to efekt narastających strat – oddział porodowy generuje nawet 5 mln zł deficytu rocznie.

Prezes szpitala Beata Walczak-Silińska wskazuje, że tylko w pierwszym półroczu 2025 roku oddział przyniósł już 2,5 mln zł straty. – Mimo reorganizacji grafików, zmniejszenia liczby łóżek i etatów, sytuacja się nie poprawia – tłumaczy.

Zamknięcie oddziałów oznacza utratę pracy dla 16 pielęgniarek i położnych. Ale to nie tylko dramat pracowniczy – to decyzja, która może uderzyć w całe społeczności kobiet z Jarocina i okolicznych gmin.

Położne alarmują: „To zagrożenie dla kobiet i dzieci”

Personel zamykanych oddziałów skierował list do władz samorządowych z dramatycznym apelem o pomoc. – Będziemy szukać wsparcia, pomocy i protestować – zapowiadają położne.

Jak argumentują, ciężarne będą musiały pokonywać dziesiątki kilometrów do szpitali w Kaliszu, Pleszewie lub Ostrowie Wielkopolskim. W nagłych przypadkach taka odległość może decydować o życiu matki i dziecka.

Położne podkreślają, że obowiązkiem samorządów jest nie tylko liczenie kosztów, ale przede wszystkim troska o dostęp do opieki medycznej. Wskazują, że nie były traktowane jako partnerki do rozmowy – raczej jako balast.

Starosta: „To nieuczciwość, a nie oszczędność”

Starosta Mariusz Stolecki nie ukrywa frustracji. Twierdzi, że proponował położnym działania oszczędnościowe, które miały ograniczyć dyżury w weekendy. – Mówiłem, że lepiej zarobić mniej, ale mieć stabilność. Panie zlekceważyły to zalecenie i wszystkie przychodziły na dyżury – powiedział.

Zarzuca personelowi także nieprawidłowości – jak rozliczanie godzin pracy za... nieistniejący 31 lutego. – Nie twierdzę, że wszystkie tak robiły, ale takie przypadki podważają zaufanie i pogłębiają zadłużenie – dodaje.

Szpital zakończył rok 2024 z 4 mln zł długu. Do tego dochodzą rosnące koszty wynagrodzeń – po podwyżkach położne zarabiają od 10 do 14 tys. zł brutto. A także koszty odszkodowań – nieprawomocne jeszcze wyroki za błędy medyczne mogą kosztować szpital kolejne miliony.

„To dopiero początek” – ostrzega burmistrz Jarocina

Burmistrz Jarocina nie ukrywa niepokoju. – To, co dzieje się w jarocińskim szpitalu, to początek jego likwidacji – powiedziała PAP.

Starosta z kolei zaznacza, że sytuacja jest dramatyczna nie tylko w Jarocinie. Jak relacjonuje, na majowym konwencie starostów województwa wielkopolskiego pojawił się wspólny wniosek: jeśli nie zmienią się przepisy o wynagrodzeniach w służbie zdrowia, szpitale w całym kraju będą zmuszone zamykać kolejne oddziały.

Z danych NFZ wynika, że porodówki są zawieszane lub likwidowane w całym regionie – m.in. w Złotowie, Nowym Tomyślu, Rawiczu i Turku. Od 2020 roku z mapy Wielkopolski zniknęły porodówki m.in. w Czarnkowie i Wągrowcu. A podobny trend dotyczy całego kraju.

Poznań Radio ESKA Google News

Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!

Najbogatsze gminy w Wielkopolsce. Dane ze "Wspólnoty"!

Express Biedrzyckiej 25.07.2025 VOD 3