Sport

Tak bawili się kibice na meczu Lech Poznań - Zagłębie Lubin. To była udana inauguracja roku

2024-02-11 11:37

W sobotę na Enea Stadion przy ulicy Bułgarskiej wrócili piłkarze Lecha Poznań, którzy w meczu PKO Ekstraklasy zmierzyli się z Zagłębiem Lubin. Mecz zakończył się wygraną Kolejorza, więc kibice mieli powody do świętowania. Byłeś na sobotnim meczu? Poszukaj siebie w naszej galerii zdjęć!

Lech Poznań - Zagłębie Lubin - drugi debiut Mariusza Rumaka udany

Trener Mariusz Rumak od zwycięstwa nad Zagłębiem 2:0 rozpoczął swój drugi rozdział pracy w Lechu. Poprzedni zakończył blisko 10 lat temu, zdobywając dwa tytuły wicemistrza kraju. Zagłębie w sobotni wieczór miało tylko przebłyski niezłej gry, ale brakowało też skuteczności.

Otwarcie meczu było wręcz wymarzone dla nowego-starego szkoleniowca. Już w trzeciej minucie fatalnie piłkę przyjął obrońca gości Aleks Ławniczak, z czego skorzystał Adriel Ba Loua. Iworyjczyk wycofał ją do nadbiegającego Filipa Szymczaka, który bez kłopotów pokonał Jasmina Burica. Bramkarz Zagłębia spędził w Lechu blisko 10 lat i został bardzo miło przywitany przez fanów "Kolejorza". Gospodarze grali z animuszem, potem oddali piłkę rywalom, ale ich kontry były bardzo groźne. Lubinianie po szybko stracony golu potrzebowali trochę czasu, by odzyskać pewność siebie. Po 25 minutach pojedynek się wyrównał, a potem do głosu doszli podopieczni Waldemara Fornalika.

Jedna z pierwszych akcji lechitów w drugiej połowie mogła zakończyć się drugim golem. Szymczak przedarł się prawą stroną boiska, zagrał na środek pola karnego, a Jesper Karlstroem z ok. 11 metrów uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Burica. Chwilę później mogło, a nawet powinno być 1:1. Tomasz Pieńko niczym zawodowy sprinter z własnej połowy pognał na bramkę Bartosza Mrozka, ale w sytuacji sam na sam minimalnie przestrzelił.

Z akcji na akcję coraz groźniejsi byli goście. Mrozek w zamieszaniu podbramkowy z trudem odbił piłkę po strzale Poletanovicia. Groźnie też główkował Mateusz Wdowiak. Coraz lepiej spisujący się lubinianie zostali wytrąceni z rytmu przez… własnych kibiców, którzy dwukrotnie odpalili środki pirotechniczne i arbiter Daniel Stefański musiał przerywać grę. Gdy już mecz rozkręcił się na nowo, drugiego, efektownego gola po akcji Filipa Marchwińskiego zdobył Radosław Murawski. Wynik meczu do końca nie uległ już zmianie. Lech wygrał 2:0 i trzy punkty zostały w Poznaniu!

Lech Poznań - pierwszy mecz na Enea Stadionie w 2024 roku

Było to pierwsze spotkanie Lecha Poznań na Enea Stadionie w 2024 roku. Mecz z trybun obejrzało 18 256 kibiców. Byłeś na meczu? Poszukaj siebie w naszej galerii zdjęć!

Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!