Lech Poznań- Górnik Zabrze: przegrana Kolejorza
Poznaniacy przystąpili do meczu bez swojego szkoleniowca Johna van den Broma, który w Radomiu otrzymał czerwoną kartkę i został zawieszony na dwa spotkania. Holender z trybun obserwował pojedynek, a zastąpił go, nie pierwszy raz w tym sezonie, jego rodak Denny Landzaat.
Pierwsza połowa toczyła się przy wyraźnej przewadze gospodarzy, lecz to górnicy schodzili do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu. Jedna z nielicznych akcji zabrzan zakończyła się niezwykle precyzyjnym uderzeniem Daisuke Yokoty, ale też duży udział w zdobycia gola miał Dani Pacheco.
- To dla był nas ważny mecz, na własnym stadionie, liczyliśmy, że uda nam się wrócić na trzecią pozycję w tabeli. Chcieliśmy zagrać nasz futbol, przede wszystkim ofensywny. Górnik, tak jak tego się spodziewaliśmy, zagrał bardzo niskim pressingiem, kompaktowo. Uważam, że zaczęliśmy ten mecz nieźle, mieliśmy swoje szanse, kluczowa miała być szybka wymiana podań, ale po straconym golu ta energia uciekła. Chcieliśmy wrócić na odpowiedni poziom, ale byliśmy za bardzo przewidywalni w ataku. Niestety, trzeba sobie powiedzieć, że to nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu - powiedział Denny Landzaat, drugi trener Lecha.
Lech Poznań - Górnik Zabrze: prawie 30 tysięcy na trybunach
Mimo niekorzystnego wyniku na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej zasiadło 28 112. Kibice Kolejorza po raz kolejny nie zawiedli. Byłeś na meczu Lech Poznań - Górnik Zabrze? Zobacz w naszej galerii czy uchwycił Ciebie nasz obiektyw!