Starosta wolsztyński Jacek Skrobisz jest zdania, że unikatową instytucję mógłby uratować nowy dyrektor – menadżer, który będzie potrafił pozyskiwać pieniądze na jej prowadzenie i na niezbędne remonty; trwają przygotowania do konkursu, który miałby go wyłonić.
Parowozownia Wolsztyn to ostatnia parowozownia na świecie, która obsługuje planowe przewozy pasażerskie trakcją parową na normalnym torze. Historia parowozowni sięga 1907 r. Obecnie działa ona jako instytucja kultury województwa wielkopolskiego, której organizatorami są samorządy województwa, gminy Wolsztyn i powiatu wolsztyńskiego oraz PKP Cargo.
Jak powiedział PAP wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak, sytuacja celebrującej w tym roku 115-lecie istnienia parowozowni nie jest łatwa.
"W ostatnich dwóch latach na skutek pandemii i wprowadzenia obostrzeń sanitarnych prawie całkowicie zamarł ruch turystyczny pociągów trakcji parowej, mniej było także zwiedzających parowozownię. Nie odbywały się tradycyjne Parady Parowozów. Zanotowano duży wzrost bieżących kosztów utrzymania majątku ruchomego i nieruchomego parowozowni, pogłębiony w wyniku trwającej wojny w Ukrainie" – powiedział PAP Jankowiak.
Dodatkowo z powodu prowadzonego w tym roku remontu linii kolejowej nr 357 Wolsztyn–Poznań na odcinku Wolsztyn–Drzymałowo zawieszona została część planowych przejazdów. Prowadzone przez parowóz składy kursujące między Wolsztynem a Poznaniem wrócą na tory prawdopodobnie pod koniec roku. Utrzymany jest planowy ruch pociągów między Wolsztynem a Lesznem.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!
Marszałek Jankowiak podkreślił, że bardzo dużym wyzwaniem jest utrzymanie sprawności technicznej co najmniej dwóch parowozów, obecnie w dyspozycji parowozowni jest tylko jeden - Ol49-69.
"Parowóz Ol49-59 jest w naprawie głównej, parowóz Pt47-65 czeka na naprawę. To kosztowne i trudne prace remontowe o wartości wielu milionów złotych" – powiedział.
Zdaniem starosty wolsztyńskiego Jacka Skrobisza fakt, że parowozownia dysponuje jednym czynnym parowozem to dowód na trudną sytuację instytucji, ale też i na to, że Parowozownia Wolsztyn potrzebuje zmian.
"Z jednym parowozem trudno nawet prowadzić regularny ruch planowy. Jestem wielkim orędownikiem tej parowozowni, zależy mi na tym, by ona funkcjonowała. Jako powiat co roku dokładamy do jej prowadzenia 800 tys. zł. Jednak nie jestem zadowolony z tego, jak ona działa. Rzeczywistość jest odmienna od założeń przyjętych przy powoływaniu tej instytucji kultury i od przyjętego biznesplanu" - powiedział.
Receptą na uratowanie instytucji jest, zdaniem starosty, znalezienie sprawnego menadżera, który będzie w stanie poprowadzić parowozownię, znajdzie środki na remont jej obiektów, w tym zabytkowej hali wachlarzowej oraz na remonty czynnych parowozów i restaurację tych nieczynnych.
W najbliższym czasie ogłoszony ma być konkurs na dyrektora parowozowni. W kwietniu obowiązki przestał pełnić dotychczasowy, wieloletni dyrektor Wojciech Marszałkiewicz.
"Ponieważ w przypadku Parowozowni Wolsztyn nie obowiązuje obligatoryjny konkurs na stanowisko dyrektora, zgodnie ze statutem podjęto działania w celu uzgodnienia wspólnego kandydata wszystkich czterech organizatorów. Tym kandydatem był Wojciech Marszałkiewicz. Zarząd Powiatu Wolsztyńskiego podjął negatywne stanowisko w tej sprawie i stąd zaszła potrzeba wszczęcia postępowania w sprawie konkursu" – wyjaśnił wicemarszałek Jankowiak.
Starosta wolsztyński przyznał, że na fotelu dyrektora widziałby osobę, która będzie miała pomysł na rozwój Parowozowni Wolsztyn.
"Wojciech Marszałkiewicz zna się na kolei, na parowozach, na sprawach technicznych, nigdy jednak nie ukrywał, że nie jest menadżerem. Wychodzę z założenia, że prowadzeniem Parowozowni Wolsztyn powinien zająć się menadżer z prawdziwego zdarzenia; to nie musi być osoba znająca się na kwestiach technicznych – od tego miałby zastępcę. Parowozowni potrzebne jest aktywniejsze szukanie środków zewnętrznych na naprawy parowozów i na niezbędne remonty" - powiedział.