Prawie 350 książek po zmarłym profesorze bałtologii trafiło na śmietnik skąd uratowały je dwie studentki. Ola i Patrycja przeczytały wpis na jednej z Facebookowych grup, zabrały plecaki i ruszyły na miejsce. Tam okazało się, że książek było znacznie więcej niż sądziły.
Było kilka stosów w altance śmietnikowej, ale zajrzałyśmy do kontenera z makulaturą i tam było ich znacznie więcej. Jedna z nas tam weszła i podawała książki drugiej.
Wśród uratowanych egzemplarzy są książki wydane np. ponad 100 lat temu. Cały zbiór dotyczy bałtologii.
Dotyczą głównie języka łotewskiego i litewskiego, ale też innych języków bałtyckich. Są to książki, których nie można znaleźć w bibliotece czy księgarniach. Bardzo przydatne egzemplarze dla nas studentów.
Teraz część książek trafi do bibliotek, resztę zachowają sobie studentki. Jak udało nam się dowiedzieć rodzina zmarłego profesora już w marcu starała się przekazać książki do bibliotek lub instytucji, gdzie cenne egzemplarze mogłyby być jeszcze przydatne. Niestety nie było zainteresowania.