W zeszłym tygodniu Straż Leśna usłyszała warkot silników. Zmotoryzowanych udało się zatrzymać, zatrzymał ich także sam las, bo utknęli w błocie. Wjazd do lasu jest zabroniony prawem. Niszczenie runa także. Nadleśnictwo nie będzie akceptowało niszczenia przyrody, mówi Jacek Trembiński z nadleśnictwa Łopuchówko.
Samochody wjeżdżają od strony Obornik albo od strony Mściszewa i poruszają się wzdłuż Warty. To tereny atrakcyjne przyrodniczo i krajobrazowo, a także offroadowo: bo jest to teren dziki, jest błoto. Dla nas to nie dopuszczalne.
W tym roku na ścieżce turystycznej obowiązuje dystans społeczny oraz zakrywanie ust i nosa. Na trasie został wprowadzony ruch jednokierunkowy, który ma zapobiec mijaniu się spacerowiczów i - rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Wejście do rezerwatu jest możliwe tylko od południowej strony. Na rozkwit pąków śnieżyc trzeba jeszcze jednak poczekać do kolejnego weekendu, a jeśli pogoda nie będzie sprzyjała roślinom, to nawet jeszcze jeden.
Przez ostatnie dwa tygodnie słońce pojawia się i znika i śnieżyca nie chce się aż tak szybko rozwija, długo utrzymuje się szron na pędach tej rośliny i to hamuje jej rozwój.
Zmotoryzowani kierowcy mogą zaparkować na trzech parkingach: od strony Uchorowa, przy lesie; we wsi Starczanowo oraz przy lesie od strony wsi Szymankowo.