Dzisiaj jej syn - Justin Bieber - jest jedną z najsłynniejszych gwiazd na świecie, ale jej nastoletnie życie nie było usłane różami. Poznajcie historię Pattie Mallette, 48- latki, która wychowała gwiazdę, jednak jej dzieciństwo i młodość były bardzo trudnym okresem. Ta kobieta wie, co to znaczy bezdomność, kradzieże i zakazane substancje. Zobaczcie z czym musiała się zmierzyć mama Justina Biebera.
Mama Justina Biebera była molestowana i przeszła załamanie nerwowe
Mając zaledwie 3 lata była ofiarą przemocy i molestowania. - Moi przestępcy to m.in. opiekun do dzieci, dziadek jednego z moich znajomych oraz dzieci z sąsiedztwa, które według doniesień dojrzewały ponad swój wiek - mówiła w jednym z wywiadów, cytuje portal Gazeta.pl.
Z kolei jako nastolatka zaczęła zażywać różnych używek, kradła, a nawet została wyrzucona ze szkoły - powodem było podpalenie łazienki. W wieku 15 lat poznała Jeremy'ego Biebera. Rok później uciekła z domu, a w wieku 17 lat dowiedziała się, że jest w ciąży i urodziła syna.
Trudne życie i samotność
Pattie Malette nie udało się stworzyć szczęśliwego związku z ojcem dziecka - para ostatecznie się rozstała, a kobieta zamieszkała w jednym z mieszkań dla ubogich w Kanadzie.
Pomimo tych wszystkich trudności i przeszkód, jakich doświadczyła, zawsze starała się być obecną, opiekuńczą i wspierającą matką dla nowo narodzonego synka. Pomagała rozwijać Justina pasję do muzyki. To ona pomogła mu wziąć udział w konkursie talentów Stratford Star w 2007 roku. Justin był wtedy nastolatkiem - relacjonuje Gazeta.pl.
Dzisiaj jej syn jest jednym z najpopularniejszych artystów na świecie, a Pattie jest z niego bardzo dumna! Mama Biebera wydała nawet kilka książek, a we wrześniu 2012 roku została opublikowana jej autobiografia. Opisywała tam swoje relacje z synem, które jak się okazało, także były bardzo burzliwe. Justin miał problemy z prawem i nie było to łatwe. Na szczęście obecnie, rodzina pożegnała wszystkie kryzysy, a Pattie czule pisze o swoim synu:
- Jestem bardzo dumna z tego, jakim niesamowitym młodym mężczyzną jesteś i jakim młodym mężczyzną się stajesz. Nikt z nas nie jest doskonały i nigdy nie będzie (więc zawsze będziemy potrzebować wzajemnej cierpliwości i łaski), ale Twoja autentyczna, rosnąca więź z Jezusem jest widoczna w codziennych wyborach, których dokonujesz i dobrych „owocach", które wydajesz. Podziwiam Twój charakter i uczciwość. Dojrzewasz pięknie i mądrze ponad swój wiek - pisała pod jednym ze swoich postów na Instagramie.