Drużyna trenera Jacka Magiery odniosła w ekstraklasie siódme zwycięstwo z rzędu. To najlepsza seria w historii klubu. Dotychczas wrocławianie mogli pochwalić się passą sześciu zwycięstw. W pierwszych trzech kolejkach Śląsk zdobył zaledwie punkt, lecz potem pokonał kolejno: Lecha Poznań, Widzew Łódź, Pogoń Szczecin, Jagiellonię Białystok, Puszczę Niepołomice, Piasta Gliwice i teraz Wartę.
Piłkarze Śląska od początku meczu przyjęli postawę wyczekującą i szukali swojej szansy w kontrataku. Po jednym z nich Burak Ince ładnym uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Jędrzeja Grobelnego.
W 75. min znakomitej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Mateusz Kupczak, który po dośrodkowaniu Stefana Savica z bliska głową trafił w ręce Rafała Leszczyńskiego. W końcu szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, bowiem Łukasz Bejger przypadkowo zagrał łokciem i sędzia Marcin Szczerbowicz podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Szmyt. Pomocnik Warty zmylił bramkarza, lecz piłka trafiła w słupek.
W doliczonym czasie w Grodzisku Wlkp. goście momentami bronili się rozpaczliwie. Poprzeczka uratowała ich po główce Rumuna Bogdana Tiru. Ostatecznie to zespół ze stolicy Dolnego Śląska zgarnął komplet punktów.
Śląsk po 10 meczach ma 22 pkt, czyli o dwa więcej od drugiej Legii Warszawa, która w niedzielę zmierzy się w Białymstoku z Jagiellonią. Legioniści rozegrali jednak osiem spotkań.
- Gratulacje dla Śląska za zdobycie trzech punktów i za serię zwycięstw. Siedem wygranych z rzędu na poziomie ekstraklasy to niesamowite osiągnięcie. To był intensywny mecz w naszym wykonaniu i myślę, że jeden z najlepszych od kiedy jestem jej trenerem. Bardzo dobrze pracowaliśmy przez całe spotkanie, brakowało nam tylko finalizacji. Dobrze weszliśmy w mecz, ta jedna kontra, po której rywale zdobyli gola sprawiła, że Śląsk jeszcze bardziej skupił się na obronie, przez którą ciężko było się nam przebić. Każdy z zawodników realizował swoje założenia. Było w tym meczu dużo dobrych rzeczy, w tych wszystkich statystykach przypuszczam, że mamy duża przewagę, ale przegrywamy kolejne spotkanie. Grając z 10 takich meczów jak dzisiaj, to myślę, że siedem byśmy wygrali. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku, tylko nie pod kątem punktów. Musimy utrzymać wiele rzeczy, które zrobiliśmy dzisiaj i posyłać piłkę do siatki, by zgarnąć trzy punkty, najlepiej w najbliższym spotkaniu w Kielcach - skomentował po meczu Dawid Szulczek, trener Warty Poznań
Warta Poznań - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1).
Bramki: 0:1 Burak Ince (18).
Żółta kartka - Warta Poznań: Dimitris Stavropoulos, Wiktor Pleśnierowicz, Jakub Bartkowski, Dawid Szymonowicz, Jędrzej Grobelny.
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Widzów: 2 386.
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Dimitris Stavropoulos (78. Oskar Krzyżak), Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz - Jakub Bartkowski (78. Wiktor Kamiński), Miguel Luis (70. Maciej Żurawski), Mateusz Kupczak, Konrad Matuszewski (70. Tomas Prikryl) - Stefan Savic (81. Bogdan Tiru), Dario Vizinger, Kajetan Szmyt.
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski, Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Jehor Macenko - Burak Ince (62. Mateusz Żukowski), Petr Schwarz (76. Aleksander Paluszek), Peter Pokorny, Patrick Olsen (76. Michał Rzuchowski), Nahuel Leiva (90+3. Piotr Samiec-Talar) - Erik Exposito.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!