Lech dominował od początku spotkania
Piłkarze Kolejorza świetnie wyglądali od samego początku spotkania. Bramki dla zespołu trenera Nielsa Frederiksena były tak naprawdę tylko kwestią czasu. Strzelanie na Bułgarskiej rozpoczął w 25 minucie świetnie wyglądający od początku sezonu Portugalczyk Afonso Sousa. Od 38 minuty Lechici mieli jeszcze łatwiejsze zadanie. Czerwoną kartkę otrzymał środkowy obrońca Jagiellonii Adrian Dieguez i faktycznie, Lech wyglądał jeszcze lepiej. w 41 minucie do rzutu wolnego podszedł Dino Hotic i pięknym uderzeniem pokonał bramkarza gości Maksymiliana Stryjka. Do przerwy było 2:0 dla Lecha Poznań.
W drugiej połowie Kolejorz rozgromił aktualnych mistrzów Polski
W starciu mistrza Polski z aktualnym liderem tabeli gołym okiem było widać kto rządzi w tym momencie, a kto laury święcił w poprzednim sezonie. W drugiej połowie trener Frederiksen wprowadził całą grupę zawodników rezerwowych. Bramkę na 3:0 z rzutu karnego strzelił właśnie jeden z nich, czyli Filip Szymczak, który pokonał goalkeepera rywali w 81 pierwszej minucie gry. To była zabójcza końcówka Kolejorza, bowiem Lechici strzelili jeszcze dwie bramki. Najpierw w 87 minucie samobójczego gola zdobył rezerwowy w barwach Jagiellonii Jetmir Haliti, a następnie na 5:0 podwyższył sprowadzony przed tym sezonem Filip Jagiełło. Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 5:0!
Lech Poznań utrzymał pozycję lidera. Co teraz czeka Kolejorza?
Dzięki zwycięstwu nad mistrzem Polski Lech Poznań utrzyma pozycję lidera polskiej Ekstraklasy. W następnej kolejce Lechici również przy ulicy Bułgarskiej zmierzą się z wicemistrzem Polski, zespołem Śląska Wrocław. Spotkanie odbędzie się, w niedzielę 22 września, o 17:30.