Sierż. sztab. Wojciech Zeszot z pilskiej policji poinformował w środę, że 35-latek ukradł kilkudniowy utarg w wysokości 40 tys. zł. Policjanci odzyskali część utraconej gotówki. - W poniedziałek policjanci z Ujścia otrzymali informację, że na pobliskiej stacji paliw doszło do kradzieży utargu z kilku dni. Z ich ustaleń wynikało, że pracownicy, którzy rozpoczynali zmianę, zastali obiekt nie tylko w stanie nienaruszonym, ale również uzbrojony w alarm. To rzuciło podejrzenia na mężczyznę, który dzień wcześniej pracował na stacji – podał Zeszot.
"35-latek podążał w stronę granicy polsko-niemieckiej, chcąc opuścić kraj"
Obsługa stacji nie mogła nawiązać kontaktu z pracownikiem. Nie zastano go także w miejscu zamieszkania.
- Do działań włączyli się funkcjonariusze wydziału kryminalnego, którzy w ciągu kilku godzin ustalili miejsce przebywania mężczyzny. Okazało się, że 35-latek podążał w stronę granicy polsko-niemieckiej, chcąc opuścić kraj. Przy współpracy z policjantami z Sulęcina funkcjonariusze z Piły udaremnili ucieczkę i zatrzymali mężczyznę – poinformował Zeszot.
Przy sprawcy policjanci zabezpieczyli blisko 14 tys. zł. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec 35-latka dozoru policyjnego i zakazu opuszczenia kraju.
Nowe kosze nad poznańską Wartą: