Wypadek samochodowy na trasie Poznań-Żegrze w 1936 roku [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

2020-12-22 9:54

Wtorek na drogach Poznania jest bardzo deszczowy. Od samego rana pada deszcz, w wielu miejscach też deszcze ze śniegiem. Na drogach o poranku na szczęście obyło się bez poważnych wypadków. Mamy dla Was ciekawostkę. Obecnie obserwujemy coraz więcej drogowych wypadków niż kiedyś. Nic dziwnego, w końcu aut na ulicach nie tylko Poznania jest coraz więcej. Do poważnych wypadków dochodziło przed wojną. Cofamy się w czasie do roku 1936 kiedy to doszło do śmiertelnego wypadku na trasie Poznań - Żegrze.

W Polsce mamy obecnie prawie 24 miliony zarejestrowanych samochodów. A przecież tych z roku na rok przybywa. Nic więc dziwnego, iż do drogowych wypadków dochodzi coraz częściej. Kiedyś czasy były inne. Warto zaznaczyć, iż w 1937 roku w Polsce zarejestrowanych było 22 tysiące pojazdów. Oczywiście inna była także infrastruktura droga. No i same samochody nie jeździły tak szybko.

Jednak i w tamtych czasach dochodziło do wypadków samochodowych. W 1936 roku na trasie Poznań – Żegrze doszło do śmiertelnego wypadku. Samochód potrącił rowerzystę a ten zginął na miejscu. W tamtych czasach Żegrze było jeszcze osobą wsią do której prowadziła droga. Można ją zobaczyć w naszej galerii. Ciało także przykrywane było kartonami. Nie zmieniło się jedno – wkoło także wtedy zbierał się tłum gapiów.

Zbudował sanie Mikołaja ze skutera

Co ciekawe nie przejmowano się także zbyt wiele kierowcami którzy jeździli po alkoholu. Tak naprawdę karę za ponosił on tylko wtedy kiedy spowodował wypadek. W innym wypadku taki kierowca mógł bezkarnie podróżować dalej.

Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!

Ciekawostki drogowe II RP

W II RP przepisy były regulowane ustawowo. Starano się nadążyć za techniką, która cały czas się rozwijała. Pierwsze prawdziwe przepisy pojawiły się na początku lat 20-tych. Samochody w terenie zabudowanym mogły poruszać się z prędkością 25 km/h. Na wielu mostach można było poruszać się tylko z prędkością 6 km/h.

W wielu samochodach w latach 20-tych nie było kierunkowskazów. Po prostu w tamtych czasach nie były one na wyposażeniu aut. Co ciekawe, w Polsce ustawodawca to regulował i nakazywał wyciągać rękę i sygnalizować zamiar skręcania. Dopiero po latach przepis ten został zniesiony.