Zbysław C. zaatakował grupę przedszkolaków w Poznaniu. 5-letni Maurycy nie żyje
Do tragicznych wydarzeń doszło 18 października około godz. 10:00. Na ul. Karwowskiego nożownik zaatakował przechodzącą grupę przedszkolaków. Dzieci szły ze swoimi opiekunami na pobliską pocztę. Poszkodowany został 5-letni Maurycy, który zmarł w szpitalu. Sprawcą okazał się 71-letni mężczyzna - Zbysław C. Szybko został zatrzymany przez policjantkę po służbie i innego świadka zdarzenia.
Zażalenie na tymczasowy areszt dla Zbysława C.
Zażalenie na zastosowanie tymczasowego aresztowania Zbysława C. skierował do sądu obrońca mężczyzny. Termin posiedzenia w tej sprawie wyznaczono na piątek, 17 listopada. Sprawę rozpoznał Sąd Okręgowy w Poznaniu.
Na piątkowym posiedzeniu obrońca Zbysława C. się nie stawił, a sąd orzekł, że oskarżony pozostanie w areszcie. - Sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania i wszystkie podstawy, które zostały uwzględnione przez sąd pierwszej instancji zostały również uwzględnione przez sąd odwoławczy – powiedziała prowadząca postępowanie prok. Katarzyna Ryżyńska-Banasiak.
Maurycy nie żyje. Zarzuty dla Zbysława C.
Zbysław C. po tragedii trafił do szpitala. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa 5-latka. - Nie przyznaje się do winy, odmawia składania wyjaśnień. Nie pamięta, co się stało - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak.
Poinformował także wówczas, że śledczy czekają na wydanie opinii psychiatrycznej dotyczącej stanu poczytalności Zbysława C. w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu. Prokurator Wawrzyniak wyjaśnił, że na razie biegli określili jedynie, iż 71-latek może brać udział w czynnościach procesowych.
Pogrzeb 5-letniego Maurycego z Poznania
Śmierć Maurycego wstrząsnęła całą Polską. Pogrzeb chłopca odbył się na cmentarzu na poznańskim Miłostowie. Rodzina chciała przeżyć ostatnią drogę chłopca w spokoju i dlatego data pochówku została zachowana w tajemnicy.