Śmiertelne potrącenie w Poznaniu
Do śmiertelnego potrącenia 23-latka doszło pod koniec listopada 2021 roku, na skrzyżowaniu ul. Żeromskiego i Dąbrowskiego w Poznaniu. Kierowca osobowego auta - 22-letni wówczas Bartosz P. - potrącił młodego mężczyznę i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy. W momencie zatrzymania kierowcy – po kilku godzinach - mężczyzna był pijany. Nietrzeźwy był również pasażer auta.
W lipcu ub. roku poznański sąd rejonowy uznał winę Bartosza P. i wymierzył mu karę łączną czterech lat pozbawienia wolności, w tym za czyn z art. 177 par. 2 kk w zw. z art. 178 kk – czyli spowodowanie śmiertelnego wypadku – wymierzył mu karę trzech lat i ośmiu miesięcy więzienia, a także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Apelacje od tego wyroku złożyła prokuratura i pełnomocnik rodziny zmarłego 23-latka, którzy wnosili o surowszy wymiar kary.
Polecany artykuł:
Sąd zmienił wyrok
We wtorek prawomocny wyrok w tej sprawie wydał, jako sąd II instancji, Sąd Okręgowy w Poznaniu. Sąd zmienił wyrok sądu rejonowego w ten sposób, że wymierzył oskarżonemu za czyn z art. 177 par. 2 kk w zw. z art. 178 kk karę 6 lat i 8 miesięcy więzienia, zaś karę łączną podwyższył do 7 lat pozbawienia wolności.
Sędzia Dariusz Śliwiński podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że prokuratura w apelacji wskazywała przede wszystkim na rażącą niewspółmierność kary wymierzonej za spowodowanie śmiertelnego wypadku.
- Sąd okręgowy po analizie apelacji prokuratorskiej doszedł do wniosku, że podniesione w niej kwestie związane z niewspółmiernością kary wymierzonej przez sąd rejonowy za ten czyn, czyli kary 3 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności, są jak najbardziej zasadne. Zdaniem sądu okręgowego, sąd rejonowy w sposób niewłaściwy potraktował okoliczności obciążające, czyli te okoliczności, które w tej sprawie mają znaczenie kluczowe i te, które wystąpiły w natężeniu można powiedzieć rzadko spotykanym – podkreślił sędzia i przypomniał, że oskarżony kierował samochodem będąc pod wpływem alkoholu, znacznie przekroczył prędkość, uciekł z miejsca zdarzenia, nie udziel pomocy poszkodowanemu, a także wjechał na pasy przy czerwonym świetle.
- Wszystkie właściwie możliwe okoliczności obciążające, które można sobie wyobrazić, w tej sprawie zaistniały – zaznaczył. Sędzia podkreślił, że w takiej sytuacji wymierzenie kary w wymiarze, w jakim to uczynił sąd rejonowy, jest zbyt łagodne.
- To nie może być tak, żeby kombinacja wszystkich możliwych okoliczności obciążających powodowała wymierzenie kary właściwie w tym, nawet trudno powiedzieć średnim, co bardziej w dolnym zakresie ustawowego zagrożenia. Dlatego też, te argumenty, które przywołał prokurator, jak najbardziej są okręgowy przekonały, że okoliczności obciążające zostały mówiąc krótko i zwięzłe – niedoszacowane – powiedział.
Sędzia odniósł się w uzasadnieniu także do kwestii przyczynienia się samego oskarżonego do wypadku i przypomniał, że 23-latek wszedł na pasy mimo jeszcze palącego się czerwonego światła, ale – jak wskazał – "była to kwestia ułamków sekund, lub też sekund, kiedy do tego zdarzenia doszło".
- W tej sytuacji jego przyczynienie się zaistniało, natomiast nie zaistniało w sposób taki, który by po pierwsze uwalniał oskarżonego od odpowiedzialności i w sposób aż tak znaczny, jak to miało miejsce w wyroku sądu I instancji, i żeby wpływało to na wymiar orzeczonej wobec oskarżonego za ten czyn kary – powiedział sędzia.
Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu jest prawomocny.