Trzy nowe twarze w szatni Lecha Poznań
Niels Frederiksen w rundzie jesiennej dysponował niezwykle mocną pierwszą jedenastką. Problemy zaczynały się natomiast kiedy trzeba było mocniej rotować składem, choćby w Pucharze Polski, z którego Kolejorz odpadł, po kompromitującej porażce z Resovią. Dla najlepszych brakowało wartościowych konkurentów. Wygląda na to, że Niebiesko-Biali poczynili całkiem dobre ruchy na tym polu. Klub zasiliło trzech nowych zawodników - Rasmus Carstensen, Gisli Thordarson i Mario Gonzalez, do tego z zespołu rezerw do pierwszej drużyny przesunięto wyróżniającego się w ostatnim czasie juniora - Sammiego Dudka.
Carstensen i Thordarson w przyzwoity sposób wprowadzili się do zespołu. Czy dołączy do nich Gonzalez?
Póki co, coś więcej można powiedzieć o dwóch pierwszych nazwiskach. Carstensen przychodził do klubu z FC Koeln, aby być wartościową konkurencją dla Joela Pereiry. Wygląda jednak na to, że to właśnie Duńczyk może być podstawowym prawym obrońcą. Od początku rundy wiosennej tylko raz nie zagrał w pierwszej jedenastce. Do tego w ostatniej kolejce z Zagłębiem Lubin zdobył swoją premierową bramkę w Niebiesko-Białych barwach. Nieźle wygląda również Gisli Thordarson. Islandczyk ostatnio zanotował co prawda słaby mecz z Zagłębiem Lubin, ale trzeba brać pod uwagę jego młody wiek i brak doświadczenia poza ojczyzną. Powinien być jakościową konkurencją dla Antoniego Kozubala i Radosława Murawskiego. Ofensywę wzmocnił Mario Gonzalez. Hiszpan ma być zmiennikiem dla Mikaela Ishaka. Szwed jest coraz starszy, w przeszłości miał różne problemy ze zdrowiem. W związku z czym w klubie niezbędny był rezerwowy napastnik. Dotychczasowe alternatywy dla Szweda, czyli Filip Szymczak i Bryan Fiabema wyglądały bardzo słabo. Ostatni okres w karierze Gonzaleza również nie napawa optymizmem. Być może trenerowi Frederiksenowi uda się odbudować tego piłkarza, który kilka lat temu prezentował się bardzo dobrze m.in. w lidze belgijskiej. Ruchy Niebiesko-Białych należy uzupełnić o przesuniecie z zespołu rezerw do pierwszej drużyny Sammiego Dudka. Młody pomocnik to na ten moment melodia przyszłości. Każde minuty w koszulce Niebiesko-Białych powinny być cennym doświadczeniem dla nastoletniego zawodnika.
Najgłośniej było o odejściu Adriela Ba Loua
Kibiców Lecha Poznań może cieszyć to, że do rundy wiosennej i walki o mistrzostwo Polski Niebiesko-Biali przystępują bez strat jakościowych piłkarzy. Co więcej udało się wytransferować z klubu zawodników, którzy wnosili wartość niewielką, a czasami żadną. Najgłośniejszym ruchem z klubu jest zdecydowanie odejście Adriela Ba Loua, który przez ostatnie lata był dużym obciążeniem dla budżetu klubu. Iworyjczyk był bezbarwny na boisku, za to zasłynął z barwnego stylu życia poza nim. Teraz Ba Loua reprezentuje klub Kyliana Mbappe, czyli Caen. Czeka go ciężka walka o utrzymanie w drugiej lidze francuskiej. Nowy zespół byłego już skrzydłowego Lecha traci bowiem aż 9 punktów do miejsca barażowego.
Kto odszedł z Lecha Poznań? Kolejorz wyczyścił szatnię z mniej istotnych zawodników
Do tego zespół ze stolicy Wielkopolski opuścili boczni obrońcy Elias Andersson i Ian Hoffmann. Szwed trafił do Kolejorza w 2023 roku. W zimowym okienku transferowym odszedł w ramach wypożyczenia do duńskiego Viborga. Kontrakt nie zawiera opcji wykupu. Wiązano z nim spore nadzieje, zupełnie się jednak nie sprawdził, choć z drugiej strony i tak nie najgorzej, jeśli porównamy go z Ianem Hoffmannem. Amerykanin grał katastrofalnie. Częściej występował w rezerwach niż w pierwszej drużynie. W przypadku kontuzji lub pauzy za kartki Joela Perreiry zrobiłby się spory problem. Zawodnik z USA został wypożyczony na pół roku do Kristiansund BK. W umowie jest opcja wykupu.
Wiosną przy Bułgarskiej nie zobaczymy też Stjepana Loncara i Filipa Szymczaka. Doświadczony Bośniak praktycznie nie grał. Zanotował zaledwie dla mecze w Ekstraklasie. Ze współpracy nie był zadowolony zarówno klub jak również sam zawodnik. Loncar zimą odszedł w ramach wolnego transferu do chorwackiego NK Istra 1961. Na wypożyczenie udał się w końcu Filip Szymczak. Wychowanek klubu póki co nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Po pierwszych meczach w barwach GKS-u Katowice niewiele się zmieniło. "Szymi" na ten moment wchodzi głównie z ławki rezerwowych, czyli podobnie jak w Poznaniu. Być może zmieni się to w dalszej części rundy, a sztab Kolejorza będzie mógł pozytywnie ocenić ten ruch.
Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Zobaczcie jak bawili się kibice!

Polecany artykuł: