Odeszła Zuzia Jankowska. Szczególną więź z dziewczyną nawiązał Mikael Ishak
Zuzia usłyszała diagnozę we wrześniu ubiegłego roku - chłoniak. Mimo zaangażowania lekarzy i wielkiej determinacji dziewczyny choroba okazała się silniejsza. Pomoc płynęła z wielu stron. Wielkim wsparciem wykazał się również zespół Lecha Poznań. Szczególnie bliską więź nastolatka nawiązała z Mikaelem Ishakiem. Kapitan Niebiesko-Białych w listopadowym spotkaniu z GKS-em Katowice, po zdobytej bramce zrobił cieszynkę w kształcie litery "Z". Takie okazanie radości zaskoczyło kibiców Kolejorza. Zawodnik w rozmowie z klubowymi mediami wyjaśnił, co miał na myśli.
Dwa dni przed meczem z GKS-em Katowice byliśmy z wizytą w szpitalu, by spotkać się z przebywającymi tam dziećmi. Spotkałem się tam z dziewczyną, która miała urodziny, a jednym z jej największych marzeń było spotkanie się ze mną. Oczywiście przyszedłem do niej i porozmawialiśmy. Ona zapytała mnie czy mogę zrobić dla niej po golu cieszynkę z symbolem wyglądającym jak zorro. Odpowiedziałem, że zrobię, jeśli tylko uda mi się zdobyć bramkę. Kiedy trafiłem do siatki od razu o niej pomyślałem. Wiem, że bardzo ją to ucieszyło – opowiedział Mikael Ishak w rozmowie z mediami klubowymi.

To nie był jedyny gest Ishaka. Kapitan Lecha zorganizował również zbiórkę krwi
Dziewczyna obchodziła w szpitalu osiemnaste urodziny. Podkreślała, że wizyta piłkarzy wiele dla niej znaczyła i mimo ciężkiej choroby miała szansę na przeżycie wspaniałego dnia. Mikael Ishak znany z charakteru na murawie, wykazał się dużym zaangażowaniem również w walce z chorobą Zuzi. Opisana wcześniej sytuacja to nie jedyny przykład jego wsparcia. Popularny "Szef" w grudniu ubiegłego roku zorganizował pod stadionem zbiórkę krwi. Sam nie mógł jej oddać, ze względu na przebytą chorobę, ale kapitanowi i tak udało się znaleźć inny sposób na niesienie pomocy.
Zuzia do końca kochała Lecha Poznań
W rozmowie z "Faktem" mama Zuzi, Pani Anna zdradziła, że Niebiesko-Białych barw nie zabraknie podczas ostatniego pożegnania dziewczyny. — Chciała zabrać ze sobą poduszkę Lecha i koszulkę. Myślę, że dołożę jej jeszcze szalik - mówi dla Faktu mama zmarłej nastolatki.