Drużyna Wiary Lecha ma dwa cele
Sekcja futsalu Drużyny Wiary Lecha Poznań robi w tym sezonie dużo pozytywnego szumu. Zespół jest beniaminkiem 1. Ligi Futsalu i plasuje się na pozycji wicelidera rozgrywek. Działacze i sztab szkoleniowy nie ukrywają, że głównym celem jest awans do Fogo Futsal Ekstraklasy. Poznaniacy przed tygodniem rozpoczęli rundę rewanżową i pokonali na wyjeździe Wenecję Pułtusk (4:1). Jeszcze tydzień wcześniej drużyna rozpoczęła zmagania w Pucharze Polski. Wówczas do Poznania przyjechał ekstraklasowy - choć odmłodzony - zespół Red Dragons Pniewy. Wiara Lecha bez żadnych problemów wygrała 6:1 i awansowała do kolejnej rundy.
Drużyna Wiary Lecha - Legia Warszawa. Hit w hali UAM
Los chciał, że w 1/16 finału Drużyna Wiary Lecha wpadła na Legię Warszawa. Na ten mecz nie trzeba było specjalnie nikogo zapraszać, a kibice czekali na niego z wypiekami. Prezes Paweł Piestrzyński cieszył się z tego losowanie, ale jednocześnie podkreślał, że to spory problem organizacyjny, bo w Poznaniu nie ma hali, która mogłaby pomieścić wszystkich chętnych. Mecz praktycznie mógł się odbyć w hali Politechniki Poznańskiej z udziałem 299 widzów lub hali UAM, która pomieścić może 740 osób. Wybór padł na to drugie rozwiązanie. Wejściówki rozeszły się błyskawicznie. Do sprzedaży trafiło zaledwie kilkadziesiąt biletów, a reszta została rozdysponowana po grupach kibicowskich, rodzinach futsalistów, akademii Wiary Lecha i sponsorach.
Doping od pierwszej minuty poniósł gospodarzy
Poznaniacy od pierwszych minut mogli liczyć na głośny doping swoich kibiców. Początek meczu toczył się w spokojnym tempie, ale pierwszy cios zadali gospodarze, którzy chcieli podkreślić, że grają na własnym terenie. W 7. minucie wywalczyli rzut karny. Bramkarz Legii sfaulował Kacpra Zydorczyka, a Urlel Cepeda zamienił rzut karny na gola. To jednak był dopiero początek popisów strzeleckich w sobotni wieczór. W 11. minucie grający trener Dominik Solecki pokazał wielkie doświadczenie ligowe i reprezentacyjne. Niesygnalizowanym strzałem z dystansu pokonał golkipera gości.
Legia nie zamierzała się poddawać i szybko zdobyła kontaktowego gola. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał André Luiz. Od tego momentu legioności przejęli inicjatywę i mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji do wyrównania wyniku. To jednak sprawiało, że goście mogli liczyć na kontrataki. Po jednym z nich Jan Martin podwyższył prowadzenie na 3:1. Goście jeszcze przed przerwą złapali kontakt. Tym razem w polu karnym najlepiej odnalazł się Víctor Delgado. Przyjezdni mieli sporo okazji, aby strzelić kolejne gole w pierwszej połowie, ale należy podkreślić, że świetnie w bramce Wiary Lecha poczynał sobie Noel Charrier.
Druga połowa rozpoczęła się dla Kolejorza bardzo źle. Poznaniacy stracili piłkę w środku pola, a goście po szybkim kontrataku doprowadzili do remisu. Piłkę do siatki wpakował Rui Pinto.
Warszawianie długo nie cieszyli się z remisu. Najpierw piękną indywidualną akcję przeprowadził Cepeda, dzięki któremu Wiara Lecha wyszła ponownie na prowadzenie, a minutę później na listę strzelców wpisał się Sebastian Ceballos. Tym samym na tablicy wyników zrobiło się 5:3 i poznaniacy byli w dobrym położeniu. Tyle, że do końca regulaminowego czasu gry było jeszcze 16 minut. I ten nieco ponad kwadrans doskonale wykorzystali bardziej doświadczeni goście. Wycofali bramkarza, a ten zabieg przyniósł im dwa gole i dogrywkę. W 35. minucie drogę do siatki znalazł Michał Klaus, a dwie minuty później drugiego gola strzelił Pinto. Goście w ostatniej sekundzie mieli jeszcze szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale spudłowali w doskonałej sytuacji.
Decydowały rzuty karne. Dominik Solecki: To loteria
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a więc o wszystkim decydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali goście (4:2) i to oni mogli cieszyć się z awansu do 1/8 finału Pucharu Polski.
- Karne to loteria. Nie mam do nikogo pretensji. Szkoda przewagi, którą mieliśmy. Zabrakło nam zimnej głowy w grze z kontry. Mogliśmy zamknąć mecz wcześniej - mówił po meczu trener Dominik Solecki. Drugi mecz gramy w tej hali i w końcówce tracimy przewagę. Żałujemy, bo było naprawdę blisko. Graliśmy z lepszym rywalem, ale tego nie było widać na boisku - dodał.
Trener Solecki przyznał, że w tygodniu przed meczem na treningach nie ćwiczyli rzutów karnych, ale był przekonany, że to nic by nie zmieniło. - Każdy z nas potrafi je wykonywać - przyznał.
Ostatecznie był zadowolony, że pierwszoligowiec stoczył wyrównany bój z drużyną z wyższej klasy rozgrywkowej. - Brakuje nam niewiele. Doświadczenie wyszło w końcówce. Mimo porażki jestem dumny z chłopaków - zakończył.
Wiara Lecha skupi się na rozgrywkach ligowych. Celem awans
Przed Wiarą Lecha teraz walka o awans do Fogo Futsal Ekstraklasy. Poznaniacy już za tydzień podejmą w Hali Politechniki Poznańskiej zespół z Gniezna, a za dwa tygodnie w ligowym hicie zmierzą się z Jagiellonią Białystok. Komplet sześciu punktów przybliży ich do - co najmniej - meczu barażowego o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 2025/26.