Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak przekazał w poniedziałek PAP, że w związku z czwartkowym postrzeleniem mężczyzny, który miał wcześniej rzucić się na interweniujących funkcjonariuszy, śledczy prowadzą dwa odrębne postępowania.
Jak wskazał Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi postępowanie ws. ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy i spowodowania ciężkich obrażeń ciała. Z kolei Prokuratura Rejonowa Poznań – Nowe Miasto prowadzi postępowanie dotyczące zmuszania funkcjonariusza publicznego do zaniechania prawnej czynności służbowej.
Polecany artykuł:
Prok. Wawrzyniak zaznaczył, że ze względu na trwające w tej sprawie czynności śledcze prokuratura nie będzie na obecnym etapie informować o szczegółach dotychczasowych ustaleń oraz o planowanych działaniach. "Zebrany dotąd materiał przedłożony przez policję jest analizowany. Wykonujemy także swoje czynności" – podkreślił.
W czwartek przed południem policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkańców poznańskiego Antoninka o zakrwawionym mężczyźnie przemieszczającym się tamtejszymi ulicami. Na miejsce pojechał patrol policji. W pewnym momencie funkcjonariusze użyli broni wobec zatrzymywanego - postrzelili go w nogę i w brzuch. Ratownikom udało się uratować życie postrzelonego; pacjenta w ciężkim stanie przetransportowano do szpitala.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak poinformował w piątek, że powodem użycia broni był fakt, iż mężczyzna rzucił się na policjantów. Wobec zatrzymywanego, już po postrzeleniu, użyto także tasera, ponieważ według policjantów był on w takim stanie, że pomimo zranienia funkcjonariusze nie mogli go obezwładnić. Policjanci, którzy jako pierwsi podjęli interwencję nie byli wyposażeni w taser. Borowiak zaznaczył, że zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu.
W związku z tą sprawą zabezpieczono nóż, którym mężczyzna miał się wcześniej zranić, jednak funkcjonariusze nie informują, czy zatrzymany miał go przy sobie w momencie policyjnej interwencji. Wstępne badanie toksykologiczne wykazało, że postrzelony był pod wpływem narkotyków.
Sprawę czwartkowego zatrzymania i postrzelenia mężczyzny wyjaśnia specjalna komisja i prokuratura.