Walentynki od dawna są powodem do obdarowywania ukochanej osoby. Lubimy w szczególny sposób świętować 14 lutego. Najczęściej kupujemy kwiaty, idziemy do kina lub jemy wspólną kolację. A jakie plany na walentynki ma generacja Z?
Jak dzień zakochanych świętują ludzie z generacji Z?
Przedstawiciele młodego pokolenia – zwłaszcza urodzeni po 1995 roku „zoomersi” – nie oczekują od swojej drugiej połówki, że dostaną prezent, sami także niechętnie je kupują.
Wszystko przez to, że dwudziestolatkowie uważają, że kupowanie często tandetnych rzeczy - jest zbędne. Tym samym wielu z nich preferuje oryginalne, unikatowe i personalizowane upominki.
Takie między innymi wnioski płyną z nowego raportu działającej w branży technologicznej firmy Adevinta, do której należy między innymi funkcjonujący niegdyś w Polsce serwis Gumtree. Badanie przeprowadzono w gronie pięciu tysięcy mieszkańców Europy, będących użytkownikami platform internetowych z portfolio firmy Adevinta - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
Generacja Z uważa, że walentynki mają zbyt konsumpcyjny charakter. Dlatego nawet 49 procent badanych życzyłoby sobie upominku z drugiej ręki.
Co generacja Z kupuje sobie w walentynki?
Jak wynika z raportu, aż 39 procent przedstawicieli pokolenia Z uznało prezenty walentynkowe dostępne w sklepach sieciowych za „bezduszne”. Takiego zdania jest również 33 procent respondentów z pokolenia X oraz 28 procent boomersów. Z kolei 56% z nich uważa, że walentynkowe zakupy w second handach, outletach czy na pchlich targach są bardziej przyjazne dla środowiska - relacjonuje "Rzeczpospolita".
Co więcej, pokolenie Z z chęcią kupuje upominki walentynkowe dla swoich przyjaciół, a nie tylko dla ukochanej osoby. Zamiar zrobienia większych zakupów z okazji walentynek wyraziło 43 procent młodych respondentów.