Pożary w Grecji. Ogień na wyspie Chios
Z ogniem walczy 90 strażaków, pięć samolotów gaśniczych i cztery śmigłowce. W poniedziałek rano na Chios przybyły posiłki z sąsiedniej wyspy Lesbos i z Aten. W akcję zaangażowani są też lokalni ochotnicy.
W drugiej połowie lipca przez Grecję przeszła fala napędzanych rekordowymi upałami i silnymi wiatrami niszczycielskich pożarów. Ogień wyrządził poważne straty materialne i wymusił ewakuację wielu miejscowości, dotknął też rejony turystyczne. Ewakuowani zostali również turyści z Polski. Spłonęło 50 tysięcy hektarów lasów.
Pożary w Grecji. Aktualna sytuacja na Rodos i Korfu
W sobotę informowano, że największe pożary, na wyspach Rodos i Korfu oraz w środkowej Grecji, zostały już opanowane. Dodano, że w całym kraju w obszarach podwyższonego ryzyka rozmieszczono blisko 500 strażaków. Do Polski wracają nasi strażacy, którzy pomagali Grekom w walce z żywiołem.
Polacy, którzy mają zaplanowane wakacje w Grecji, myślą o ich odwołaniu. Ci, których pożary zastały na miejscu, próbują walczyć o odszkodowania czy zadośćuczynienia od biur podróży. Eksperci wyjaśniają, w jaki sposób się do tego zabrać.
Przyczyny pożarów w Grecji
- Do tak poważnych strat, oprócz ekstremalnych zjawisk meteorologicznych, przyczynił się brak przygotowania służb ratunkowych - pisze eKathimerini, powołując się na źródła w greckim rządzie. - Nie wdrożono przyjętych ponad trzy lata temu zapisów o utworzeniu lokalnych centrów obrony cywilnej, nie zaktualizowano planów ewakuacyjnych - wylicza portal.
Dodaje, że ze straży pożarnej w ostatnim okresie odeszło też 11 doświadczonych oficerów, częściowo z powodu wewnętrznej walki o stanowiska, a ich pozycje zajęli funkcjonariusze, którzy dowodzili akcją gaśniczą zza biurek, a nie z miejsca akcji.
Zobaczcie wstrząsające zdjęcia z pożarów w Grecji.