Prawie 2000 zabiegów przez 30 lat
66-latka trafiła do szpitala z głębokim niedosłuchem. Wcześniej korzystała z aparatów słuchowych, jednak okazały się one niewystarczające, dlatego zdecydowano się na wszczepienie nowoczesnego implantu.
- Oprócz tego, że oczywiście pozwalają pacjentom słyszeć, to dają całe mnóstwo dodatkowych udogodnień. Pozwalają między innymi bezprzewodowo łączyć się z innymi urządzeń telefonami, z telewizorem, z odtwarzaczami muzyki. Pacjent słyszy dźwięki u siebie w implancie, co daje dobrą jakość dźwięku i komfort użytkowania Nie trzeba ręką chwytać procesora ręką i go poprawiać na uchu. Można też go regulować za pomocą aplikacji - mówi doktor Wojciech Gawęcki, który kierował zabiegiem.
Pacjentka wróciła już do domu. Teraz czeka ją rehabilitacja, a za miesiąc zostanie jej podłączona zewnętrzna część implantu - procesor dźwięku. Ta jest wyposażona w mikrofony, źródło zasilania oraz tak zwaną cewkę nadawczą, za pomocą której łączy się z częścią wewnętrzną. Sama operacja nie różniła się od wielu wykonywanych w szpitalu. Różni się tylko to, co pacjent otrzymuje w postaci oprogramowania.
Rocznie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym wszczepia się około 100 implantów.
Polecany artykuł: