Wielkopolskie tradycje wielkanocne

i

Autor: fot. pixabay.com - zdjęcie ilustracyjne

Jakie tradycje wielkanocne są w Wielkopolsce? Znasz je wszystkie?

2020-04-12 12:57

Tak nietypowej Wielkanocy jak w tym roku, nie było od dawna. Koronawirus skutecznie zmienił plany wielu mieszkańcom. Jednak dla niektórych bardziej nietypowe mogą wydawać się wielkopolskie tradycje wielkanocne. O nich przeczytacie na stronie internetowej ESKI Poznań.

Zajączek, palenie żuru, boże rany, pochód z niedźwiedziem - niektórzy na dźwięk tych słów rozkładają ręce. Inni doskonale je znają. Tradycje wielkanocne mogą różnić się od siebie w poszczególnych rejonach Polski. Jak to wygląda w Wielkopolsce? Sprawdźcie sami!

ZAJĄCZEK

To jak wygląda ta tradycja często zależy od domowników. Niektórzy obchodzą "zajączka" w Wielki Czwartek. W innych domach może przychodzić on w Wielką Sobotę. Z pewnością największą radość budzi wśród dzieci, które od zajączka dostają słodycze, najczęściej czekoladowe jajka. I tu znów widać różnice. Jedne dzieciaki przygotowują tzw. gniazdka, w których zajączek zostawia słodycze. Z kolei inne muszą trochę pochodzić np. po ogrodzie, żeby znaleźć tam coś słodkiego. Jednak to, czy zajączek będzie dla nas miły może zależeć od tego, czy sami byliśmy grzeczni.

Zawsze są słodycze od zajączka, ale jest też zgniła pyra, którą dostają niegrzeczne dzieci. Zając im przynosi popsutego ziemniaka. Taka trochę rózga na wiosnę

pisze czytelnik Błażej. Jednak zając to nie jedyna tradycja, którą można zauważyć w Wielkopolsce.

PALENIE ŻURU I SUTO ZASTAWIONY STÓŁ

Palenie, rozbijanie lub zakopywanie garnków z żurem to tradycja, od której ostatnio się odchodzi. Dawniej żur był główną potrawą w czasie Wielkiego Postu. Razem z końcem postu przychodził koniec jedzenia żuru. Ludzie z radości właśnie palili, zakopywali lub rozbijali garnki z żurem.

Inną tradycją związaną z zakończeniem Wielkiego Postu jest suto zastawiony stół. Chociaż tutaj też nie ma reguły. W jednych domach śniadanie wielkanocne jest "na bogato" z dużą ilością szynki, jajek, różnych mięs. Z kolei inne rodziny wolą nieco skromniejszy posiłek.

BOŻE RANY

Kolejna tradycja obecna w niektórych domach. Polega na symbolicznym smaganiu np. dzieci lub męża za pomocą rózgi, wołając przy tym "Boże rany!" lub "Za boże rany". Czynność ta jest wykonywana na pamiątkę męki Chrystusa.

ZAPOWIADANKA

Zapowiadanka lub przywoływanka była bardzo popularna w niektórych częściach Wielkopolski. Chłopcy wspinali się na dachy domów lub stodół i zapowiadali dziewczynom z okolicy, co może czekać je następnego dnia, czyli w lany poniedziałek. Wymieniali też wszystkie przewinienia, które miała na swoim koncie dziewczyna, np. przypalenie jedzenia. Karą było oczywiście polanie wodą w lany poniedziałek.

ŚMIGUS DYNGUS

Skoro o laniu wodą mowa, śmigus dyngus to jedna z najstarszych tradycji. Polegała na zmyciu win, o których chłopcy wołali podczas zapowiadanki. Dziewczyna mogła uniknąć oblania wodą, jeśli miała adoratora, u którego musiała wcześniej wykupić swoje winy. Nie dotyczyła tylko "kar za przewinienia dziewcząt". Często dziewczyna, która miała największe powodzenie wśród chłopców była też tą najczęściej oblaną wodą. Trzeba przyznać, że całkiem ciekawy sposób na podryw.

POCHÓD Z NIEDŹWIEDZIEM

Pochody przebierańców po wsiach były też bardzo popularne w drugi dzień świąt. W niektórych częściach Wielkopolski popularnością cieszyły się tzw. pochody z niedźwiedziem. Niedźwiedziem był najczęściej jeden z uczestników, ubrany w strój ze słomy. Pochód przechodził od domu do domu i żądał od mieszkańców drobnych datków, np. jajek, wędlin lub czegoś słodkiego. Jeśli gospodarz nie dzielił się z uczestnikami, ci smarowali mu twarz węglem.

A jakie jeszcze tradycje wielkanocne są obecne w Waszych domach? Dajcie nam koniecznie znać na poznan@eska.pl!

Kontenerowa izba przyjęć stanęła przy szpitalu zakaźnym w Poznaniu!

Znasz swoje prawa? Sprawdź, za co policjant może Cię ukarać

Pytanie 1 z 7
Czy policjant może zatrzymać Cię za wyprzedzenie radiowozu?
Wirtualne podróżowanie: miejsca w Wielkopolsce warte odwiedzenia po pandemii