Niecodzienna sytuacja na Florydzie
Śmieci, które zniszczyły dach domu rodziny Otero pochodzą ze sprzętu, którego NASA używa do montażu akumulatorów na stacji kosmicznej. Odpady spadły z ogromnym impetem, robiąc dziurę w dachu i podłodze. Wbrew pozorom sytuacja zakończyła się i tak szczęśliwie, bowiem niewiele brakowało, żeby trafiły jednego z domowników, który znajdował się w tym czasie w domu.
Rodzina Otero pozwała NASA
Amerykańska rodzina wynajęła prawnika i weszła z agencją na drogę sądową. NASA przyznała się, że to jej śmieci doprowadziły do poważnych uszkodzeń domu. Amerykanie domagają się naprawy wyrządzonych szkód, a także zadośćuczynienia za koszty procesu oraz utratę na zdrowiu psychicznym. Państwo Otero liczą na odszkodowanie w wysokości 80 tysięcy dolarów. Agencja ma teraz sześć miesięcy na ustosunkowanie się do skargi.
Problem rodem z filmów sci-fiction wkracza do naszej rzeczywistości
Można się zastanawiać czy sprawa rodziny z Florydy wpłynie na problem kosmicznych odpadów w przyszłości. Szacuje się, że wokół Ziemi krąży około 23 000 obiektów o średnicy powyżej 10 cm, a ich liczba stale rośnie. Śmieci, które z nich pochodzą nie są już tylko problemem dla innych obiektów znajdujących się w kosmosie, ale również dla ludzi. NASA oraz inne agencje kosmiczne cały czas pracują nad nowymi technologiami, które mają pomóc w walce z kosmicznymi odpadami. Warto zadać sobie pytanie, czy eksploracja kosmosu odbywa się we właściwy sposób, czy wiążą się z nią również negatywne konsekwencje?