Kto zawinił wypadkowi z października?
Do redakcji epoznan.pl zgłosiła się żona i matka osób, które prawie zostały poszkodowane w incydencie drogowym na Bohaterów Westerplatte w Poznaniu, w którym prawie doszło do potrącenia mężczyzny i jego córki na przejściu dla pieszych. Jak zaalarmowała kobieta, policja po tym, jak nie mogła wydobyć od właściciela pojazdu personaliów kierowcy, który tamtego dnia prowadził samochód nałożyła na niego mandat i zakończyła sprawę, bez ukarania rzeczywistego sprawcy.
Wielkopolska Policja miała związane ręce
Zapytaliśmy u źródła, czy faktycznie taka sytuacja miała miejsce i, czy policja zakończyła sprawę niedoszłego potrącenia dwóch osób po tym, gdy wlepiła mandat właścicielowi pojazdu, a nie kierowcy.
"Policja ustalała właściciela na podstawie analizy monitoringu z trasy możliwego przejazdu. Policjanci ustalili, że to mężczyzna, mieszkaniec powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. Został wezwany na komendę i został przesłuchany na tę okoliczność. I okazało się, że mężczyzna ostatecznie nie wskazał użytkownika tego pojazdu w danym dniu, kiedy do tego zdarzenia doszło. Dlatego też zgodnie z obowiązującymi przepisami ten mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 3 tysięcy złotych za niewskazanie kierującego, zgodnie z art. 96 par. 3 Kodeksu Wykroczeń. I generalnie ukaranie właściciela pojazdu mandatem stanowi dla nas podstawę do zakończenia postępowania."
- poinformowała nas podinspektor Iwona Liszczyńska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Finał sprawy niedoszłego potrącenia
Mimo wideorejestratora kierowcy innego pojazdu, który zatrzymał się na feralnym przejściu dla pieszych, oraz kamer monitoringu nie udało się ustalić tożsamości sprawcy, a jedynie numery rejestracyjne właściciela. I jeżeli ten nie chce udzielać informacji, nie musi tego robić. Jednak wtedy grozi mu mandat za ukrywanie sprawcy wykroczenia, co zostało uczynione. W tym wypadku sprawa jest zakończona, zgodnie z prawem.