ŁKS - Lech. Kolejorz był w tarapatach
Lech Poznań był zdecydowanym faworytem w starciu z ŁKS. W piłkarzach i kibicach Kolejorza ciągle tliła się nadzieja na powalczenie o tytuł mistrza Polski. Niedzielne spotkanie goście ze stolicy Wielkopolski rozpoczęli bardzo dobrze. W 36. minucie wynik - strzałem głową - otworzył Mikael Ishak.
Po zmianie stron gry poznaniacy podwyższyli prowadzenie. W 55. minucie bramkarza gospodarzy pokonał Filip Marchwiński. Wydawało się, że poznaniacy spokojnie "dowiozą" wygraną do końca. Trzy minuty później kontaktowego gola zdobył Kay Tejan, który wykorzystał rzut karny. Gospodarze od 67. minuty grali w osłabieniu, ale potrafili kreować sytuacje. W 86. minucie wyrównującą bramkę strzelił Stipe Jurić.
Polecany artykuł:
ŁKS - Lech. Na kłopoty Marchwiński
Podopieczni Mariusza Rumaka stanęli pod ścianą, ale udało im się wybrnąć z tarapatów. W doliczonym czasie gry zwycięskiego gola zdobył Marchwiński.
Tym samym Kolejorz jest ciągle grze o mistrzostwo Polski. Poznaniacy tracą do prowadzącej Jagiellonii Białystok cztery punkty, a do końca sezonu pozostało pięć kolejek.