O tym, że Magda Gessler odwiedziła Konin i tamtejszą restaurację "Czarny Domek", informowaliśmy już w lipcu. Znana restauratorka nie traci czas i przemierza kolejne kilometry, by szukać lokali potrzebujących "Kuchennych Rewolucji"! Tym razem zatrzymała się 100 kilometrów od Poznania, a konkretnie w Koninie. Po niemal czterech miesiącach, 21 listopada, widzowie TVN mogli obejrzeć rezultaty rewolucji z Wielkopolski. Trzeba przyznać, że nie była to... łatwa przemiana.
Magda Gessler była w szoku. "O k***a. To jest gó**o, mnóstwo chemii"
Już pierwsze minuty odcinka z Konina były dość... emocjonujące. Magda Gessler zaczęła od degustacji placków ziemniaczanych. Jednak bardzo szybko wypluła jedzenie do chusteczki. - O Boże, ja tego nie będę jadła... Przepraszam. Te placki są sine. One były robione kilka tygodni temu… - skomentowała. Właściciel restauracji miał inne zdanie. - My to jemy regularnie. Ja te placki jadam od 4 lat co poniedziałek. Już się do nich przyzwyczaiłem. Nie wiedziałem, że mogą nie smakować - podsumował.
Niestety z każdym daniem było coraz gorzej. Restauratorka nie wytrzymała po spróbowaniu gulaszu. - O k***a. To jest gó**o, mnóstwo chemii... Skrzywdzili polskiego placka ziemniaczanego. Zrobili z niego czarne gó**o! - grzmiała Gessler. Później wcale nie było lepiej. Restauratorka spróbowała też pierogów ruskich. - Ten twaróg jest tak niedobry, najgorszego gatunku jaki może być. Ciasto jest tak grube, jak dla świń, nie obrażając świń. To jest tragedia – zakończyła, zrzucając talerz ze stolika.
Właściciel restauracji jest informatykiem, a załoga nie należy do tych doświadczonych. Jak wynika z relacji pracowników, szef niechętnie daje podwyżki. Problemy zaczęły się nawarstwiać, gdy kilka miesięcy temu doświadczona menadżerka odeszła, zakładając własną restaurację. To posunięcie przyczyniło się do dramatycznych w skutkach roszad w załodze. Prawie wszystkie kucharki podążyły za nią. Dlatego kelnerki, które zostały, dostały nowe zadania. Jedna z kobiet bez zapytania, stała się szefową kuchni. - Musiałam wejść na to stanowisko z tej kelnerki - wyjaśnia jedna z kelnerek.
"Czarny Domek" zamienił się w "Bar De Żur"
Jednak po fali krytyki, zespół "Czarnego Domku" stanął na wysokości zadania. Magda Gessler zmieniła nazwę lokali na "Bar De Żur". Lokal zdał test "Kuchennych Rewolucji". Sprawdźcie przykładowe dania z karty:
- Gzik de żur - 15 zł
- Żurek z frankfurterką i jajkiem mimoza - 20 zł
- Indyk w sosie słodko-słonym marynowany w pomarańczach - 38 zł
- Pierogi ruskie ze skwarkami w środku - 20 zł
- Pierogi z mięsem - 21 zł
- Pierogi ze szpinakiem i serem - 20 zł
- Włoskie more - 19 zł
- Udko faszerowane w boczku - 24 zł
- Gulasz z żołądków - 21 zł
- Kulki drobiowe faszerowane brokułem i serem żółtym - 22 zł
- Filet z kurczaka w panierce - 21 zł
- Strogonow wołowy z lanymi kluskami - 26 zł
- Karkówka po cygańsku - 23 zł
- Mięso z nogi kurczaka zapiekane z pieczarkami i serem - 20 zł
- Placki ziemniaczane z gulaszem - 24 zł
Odwiedziliście kiedyś dowolną restaurację po "Kuchennych Rewolucjach"?