Morze świateł i symbol pasji pilota
Tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych cmentarz, na którym spoczywa ppłk Maciej „Slab” Krakowian, tchnie wyjątkową atmosferą. Jego grób – otoczony dziesiątkami zniczy i ozdobiony biało-czerwonymi kwiatami – przyciąga wzrok każdego, kto przechodzi obok. Na czarnej płycie widnieje jego wizerunek: uśmiechnięty, w kombinezonie pilota, z uniesioną dłonią w geście pozdrowienia. Obok umieszczono słowa: „Zginął, robiąc to, co kochał”. Nad płytą zawieszony jest model myśliwca F-16 w barwach tygrysa – tych samych, w których Krakowian występował jako lider F-16 Tiger Demo Team Poland.
Wokół grobu widać morze świateł. Setki zniczy tworzą świetlny kobierzec, a wśród nich leżą białe i czerwone róże. Niektórzy odwiedzający zostawiają małe modele samolotów – symbole pasji, która wypełniała życie pilota. Mimo chłodu i jesiennego wiatru przed grobem wciąż pojawiają się ludzie. Milczą, pochylają głowy, zapalają światełko pamięci. Cisza staje się tu bardziej wymowna niż jakiekolwiek słowa.
Tragiczny lot przed Air Show w Radomiu
Maciej Krakowian był jednym z najbardziej doświadczonych pilotów F-16 w Polsce. Reprezentował Polskie Siły Powietrzne na pokazach w kraju i za granicą, gdzie zachwycał publiczność precyzją i pasją. O swoim lataniu mówił z ogromnym zaangażowaniem. − To prędkość, hałas i manewry praktycznie na limitach tego samolotu. Dla mnie jednak jest to symbol profesjonalizmu, treningu i wytrwałości, którą każdego dnia pokazujemy w swojej codziennej pracy w służbie − podkreślał.
Tragiczny dzień próbnego lotu przed Air Show w Radomiu na zawsze zapisał się w historii polskiego lotnictwa. Podczas wykonywania skomplikowanego manewru jego samolot F-16 runął na pas startowy. Zginął, wykonując swoją misję – tę samą, którą określał jako życiową pasję i powołanie.
Dziś jego grób nie jest jedynie miejscem spoczynku. Stał się symbolem pamięci o wszystkich pilotach, którzy z odwagą i oddaniem służyli w polskich barwach. Każdy płomień znicza to gest wdzięczności za jego poświęcenie i miłość do latania.