Nie wchodźcie na lód - apeluje straż pożarna!

Nie wchodźcie na lód - apeluje straż pożarna! Nie wiecie, czy jest on w stanie was utrzymać. Praktycznie codziennie służby dostają zgłoszenia dotyczące osób, które wpadły do wody.

Mamy tego typu pogodę, że ona w nocy jest poniżej zera, a bardzo często w czasie dnia jest na plusie. Lód topnieje, a potem zamarza. Struktura lodu nie jest równomierna i nie jest on tak samo wytrzymały, jak jednolita, gruba struktura lodu

mówi nam Sławomir Brandt z Wielkopolskiej Straży Pożarnej. Jeśli decydujemy się wejść na lód, warto mieć z sobą gwizdek. Dłużej jesteśmy w stanie gwizdać niż krzyczeć. To nie wszystko.

Drugi taki element to czekany, czyli ostro zakończone przedmioty, przy pomocy których będziemy w stanie wbić się w lód i wślizgnąć się na niego. Starajmy się maksymalnie utrzymywać na powierzchni, rozłożyć ten ciężar. Jeżeli mamy ciężkie buty, które nas ciągną, trzeba je zdjąć.

Gdy wyjdziemy z wody, należy jak najszybciej przebrać się w suche ubrania. Przede wszystkim rozpinamy zamki, które bardzo szybko zamarzają. Trzeba również wezwać służby, ponieważ organizm łatwo się wyziębia.

Jeśli widzimy osobę, która wpadła do wody, koniecznie wezwijmy służby.

W pierwszej kolejności, staramy się tak udzielać pomocy, żeby nie zbliżać się do tej osoby, a podać jej jakiś element. To mogą być sanki, lina, szalik, płaszcz, gałąź, przy pomocy której będziemy w stanie wydostać tę osobę.

Jeśli zdecydujemy się podejść do osoby w wodzie, zróbmy to, czołgając się. Nie zbliżajmy się do miejsca, gdzie lód się załamał.

Przede wszystkim musimy pamiętać, że jeżeli pod kimś się załamał lód, to również i pod nami, jeżeli będziemy wchodzić, ten lód się może załamać, więc nie powodujmy większego ryzyka dla nas samych.

Nigdy nie wchodźmy na lód sami. Zawsze miejmy ze sobą kogoś, kto w razie potrzeby wezwie pomoc. Gdy idziemy we dwójkę po lodzie, nie idźmy obok siebie, aby rozłożyć ciężar.