W lipcu w ramach polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak prowadził rozmowy z niemieckim odpowiednikiem dotyczące m.in. potrzeby zwiększenia liczby połączeń kolejowych między oboma krajami oraz rozwoju infrastruktury kolejowej łączącej oba państwa. Klimczak wskazywał wówczas na potrzebę podjęcia prac nad wspólnym wytyczeniem korytarza dla KDP, który w przyszłości połączy Berlin z Poznaniem i dalej Łodzią oraz Warszawą.
Dlaczego Niemcy nie są zainteresowani budową KDP do Polski?
PAP zapytała wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka o ewentualne postępy w rozmowach polsko-niemieckich ws. korytarza KDP. "Strona niemiecka nie jest zainteresowana tym tematem i podczas tych rozmów wyszło też, iż nie ma zainteresowania, żeby budować cokolwiek od Berlina w kierunku ich wschodniej granicy" - przyznał wiceszef MI.
- Jeśli nie są zainteresowani, to trzeba poprawiać ten istniejący korytarz, który obecnie prowadzi przez Zbąszynek, Świebodzin do Rzepina i Frankfurt nad Odrą - dodał Malepszak.
Dopytywany, czy poprawa parametrów obecnie wykorzystywanej linii oznacza też zwiększenie maksymalnej prędkości na niej - teraz to 160 km/h - wiceminister zaprzeczył. - Mówimy o takich elementach, które zasadniczo pozwolą nam dojechać z Poznania do głównego dworca w Berlinie w dwie i pół godziny. To oznacza, że z Warszawy dojechalibyśmy do Berlina w nieznacznie poniżej pięciu godzin - ocenił.
"Mają duży problem z przepustowością, a chcą znacząco zwiększać liczby pociągów i pasażerskich, i towarowych"
Pytany o powody braku zainteresowania Niemiec budową KDP do Polski, Malepszak zwrócił uwagę na ich problemy z własną siecią kolejową. - Mają duży problem z przepustowością, a chcą znacząco zwiększać liczby pociągów i pasażerskich, i towarowych. Połączenia wewnętrzne między głównymi aglomeracjami są dla nich priorytetem, a połączenia w kierunku naszej granicy po prostu takim priorytetem nie są - powiedział.
- Wolę rozmawiać ze stroną niemiecką o realiach. A realia to jest np. siódmy pociąg z Warszawy przez Poznań do Berlina w przyszłym roku. I drugi pociąg jadący z Gdyni przez Bydgoszcz, Poznań do Berlina w przyszłym roku. Chodzi o poprawę oferty - zaznaczył.
Wiceminister zwrócił uwagę, że w ciągu ostatnich ośmiu lat o 80 proc. wzrosła liczba pasażerów podróżujących koleją między Warszawą i Berlinem oraz w relacji Poznań-Berlin. - Dlatego, jeśli temat (KDP - PAP) nie jest traktowany jako priorytetowy, to po naszej stronie robimy to, co powinniśmy robić. Poprawiamy parametry, utrzymujemy w dobrym standardzie istniejącą linię prowadzącą przez Zbąszynek - powiedział.
Dodał, że po opóźnieniach realizowana będzie także modernizacja trasy kolejowej między Berlinem a Szczecinem.
Poinformował też, że podczas ostatniego spotkania z szefem kolei niemieckich rozmowy skoncentrowano na tym, co jest realne "z perspektywy następnych trzech lat".
W ramach budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego między Warszawą i Łodzią ma powstać lotnisko, a system Kolei Dużych Prędkości, tzw. Y, ma połączyć Warszawę z Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem. Według założeń nowy port lotniczy zacznie działać pod koniec 2032 r. – jednocześnie z projektowanym odcinkiem KDP między Warszawą i Łodzią. Trasa do Poznania ma być gotowa w 2035 r. (PAP)
Te miasta w Wielkopolsce nie mają dostępu do kolei: