Jak relacjonowały włoskie media do eleganckiej restauracji na nadmorskim tarasie, w miasteczku Golfo Aranci, przyszła para klientów na kolację. Uwagę kobiety zwróciło akwarium, w którym pływała langusta, przeznaczona do podania klientom.
Powiedziała obsłudze lokalu, że chce go kupić i uwolnić
Turystka postanowiła nie dopuścić do tego, aby skorupiak trafił do wrzątku, a potem na talerz. Powiedziała obsłudze lokalu, że chce go kupić i uwolnić.
- Na początku pomyślałem, że to żart, ale potem zrozumiałem, że mówiła serio i chciała wykonać dobry gest - powiedział restaurator Antonio Fasolino.
Cena za skorupiaka nie grała roli. Turystka wypuściła langustę na wolność
Wyjął więc langustę z akwarium, zabrał ją do kuchni, by ją zważyć, a następnie wagę i cenę zakomunikował parze gości; prawie dwa kilogramy za 200 euro. Cena nie stanowiła dla nich problemu. Skorupiak został przełożony do przezroczystej torebki.
Wyjął więc langustę z akwarium, zabrał ją do kuchni, by ją zważyć, a następnie wagę i cenę zakomunikował parze gości; prawie dwa kilogramy za 200 euro. Cena nie stanowiła dla nich problemu. Skorupiak został przełożony do przezroczystej torebki.
Kobieta zapytała jeszcze, czy nic mu się stanie, jeśli wpadnie do morza z wysokości tarasu. Kiedy otrzymała zapewnienie, że nic mu nie będzie, pogłaskała go, a potem zsunęła do wody. Gdy tylko langusta dotknęła jej tafli, natychmiast odpłynęła.
Cała ta trwająca dłuższą chwilę scena odbyła się na oczach zdumionych klientów renomowanej restauracji i jej obsługi.
- Widząc radość i emocje tej kobiety ja też się wzruszyłem - dodał właściciel lokalu.
Sprawdźcie naszą galerię z wycieczki po Rzymie. Co warto tam zobaczyć?