Trzech piłkarzy Lecha Poznań zagrało na Euro 2024.
Na tegorocznym turnieju zagrała trójka Lechitów. Zawodników czekają krótkie urlopy, a czasu wolnego po sezonie nie mieli specjalnie dużo. Przygotowania do Euro rozpoczęli zaledwie po kilku dniach od ostatniego występu w Ekstraklasie i o ile Bartosz Salamon pożegnał się z turniejem już w fazie grupowej, to Nika Kvekveskiri i Miha Blazić rywalizowali w 1/8 finału. Słowenia Blazica dopiero po karnych uległa Portugalii. Występ piłkarzy na Euro ma dla klubów wady i zalety. Z jednej strony pojawia się ryzyko odniesienia kontuzji. Z drugiej UEFA wynagradza klubom ten czas odpowiednimi gratyfikacjami finansowymi.
Polecany artykuł:
Euro 2024. Ile zarobił Kolejorz na występie swoich zawodników?
UEFA ma jasno określone zasady, według których wypłaca klubom pieniądze za udział zawodników w mistrzostwach. Naliczanie kwoty za jednego piłkarza rozpoczyna się 10 dni przed startem turnieju i obowiązuje do jednego dnia po odpadnięciu danej reprezentacji z Euro. Kluby są podzielone na 3 kategorie. Ekstraklasa jest w najniższej. Kwota jest ustalona w systemie FIFA Transfer Matching System.
Lech za jeden dzień w turnieju każdego ze swoich piłkarzy otrzyma 3300 euro. Najmniej, z racji na krótki występ Polski w Euro Kolejorz dostanie za udział Bartosza Salamona. "Sali" na zgrupowaniu był przez 22 dni, co daje kwotę ok. 73 tysięcy euro. Sytuacja wygląda lepiej w przypadku zagranicznych zawodników. Gruzja i Słowenia wyszły z grupy, dzięki czemu na udziale w Euro Niki Kwekweskiriego Lech zarobi 90 tysięcy euro.
Łzy Cristiano Ronaldo mogły nie trafić do sympatyków klubu ze Stolicy Wielkopolski. W każdym razie na pewno nie do osób zarządzających klubowymi finansami. Gdyby Słowenia pokonała Portugalię Lech na udziale Mihy Blazica mógłby zarobić ok. 110 tysięcy euro! Koszt byłby niewielki, bowiem obrońca pełnił rolę rezerwowego. Finalnie jednak lepsza okazała się Portugalia, a Lech zarobił ponad 93 tysiące euro. Łącznie poznaniacy otrzymają od UEFY nieco ponad 250 tysięcy euro!
Euro 2024. Nika Kvekveskiri zadebiutował!
Wyżej pisaliśmy o symbolicznej roli w zespole Słowenii Mihy Blazica. Przez większość turnieju sytuacja wyglądała podobnie w przypadku Niki Kvekveskiriego. "Kvekve" doczekał się jednak debiutu w wielkim turnieju. Gruzin pojawił się na murawie na nieco ponad 10 minut przed końcem meczu 1/8 finału z Hiszpanią. Gruzja przegrywała w tamtym momencie 1:3, a Lechita nie przyczynił się do poprawy gry swojego zespołu. Być może podglądanie z bliska Lamina Yamala czy Nico Willamsa pomoże w przyszłym sezonie Lechowi Poznań.