Pirotechnik z Poznania zbierał pieniądze na pokaz fajerwerków w Sylwestra. Założył zbiórkę na 30 tysięcy złotych. Pieniędzy nie udało mu się zebrać - zabrakło 3 tysięcy. Według niego, wielu poznaniaków lubi oglądać fajerwerki i ich pokaz uratowałby poznańskiego Sylwestra.
- Argument, żeby nie robić jednego, ogromnego bezpiecznego widowiska jest bardzo kulawy. Ktoś, kto o to apeluje musi pamiętać, że generuje wtedy alternatywę, skłania ku niej innych ludzi. Zamiast jednego tego czterominutowego, ogromnego pokazu, będzie wiele mniejszych, rozproszonych i jakby nie patrzeć to nierzadko niebezpiecznych mikropokazów
mówi nam Bartosz Ambrożkiewicz, znany w internecie jako Arkadiusz Fajerwerkiewicz. Urząd Miasta w Poznaniu nie wspiera tej inicjatywy. "Od lat nie organizujemy pokazu fajerwerków i apelujemy do mieszkańców, by ich nie odpalali" - podkreśla rzeczniczka prezydenta Poznania, Joanna Żabierek:
- Płoszone wybuchami fajerwerków ptaki, trafiają często w sam środek kolorowych rozbłysków i głośnych strzałów, co potęguje ich strach i dezorientację, wzmaga panikę, powodując nierzadko rozbijanie się w ucieczce o ściany, a w rezultacie śmierć lub okaleczenie prowadzące do śmierci takiego zwierzęcia.
Dodaje również, że często osoby starsze, dzieci, zwierzęta domowe i dzikie reagują bardzo negatywnie na wystrzały. Zdarza się, że zwierzaki umierają.