Podejrzana o doping mistrzyni walczy o swoje dobre imię i igrzyska
Wszelkie informacje o zawieszeniu sportsmenki znajdziecie w jednym z naszych poprzednich artykułów. W organizmie Doroty Borowskiej znaleziono niedozwolony clostebol. Mistrzyni Europy twierdzi, że składnik leku wcierała w łapki swojego chorego psa. Momentu kiedy dowiedziała się o zawieszeniu nigdy nie zapomni.
Poczułam się jak w Matrixie. Jakby w koszmarnym śnie. Tyle, że po chwili rozdzwoniły się telefony. Wiedziałam, że to nie jest sen. Pomyślałam, że chyba lepiej, jakby przejechał mnie samochód i złamania wykluczyły mnie ze startu niż informacja, że jestem dopingowiczką. Świat się załamał. Z jednej strony chciałam krzyczeć z bezsilności, z drugiej wiedziałam, że jestem niewinna. Dlatego między jednym napadem płaczu, a drugim zaczęłam szukać informacji o tym niedozwolonym środku i zaczęłam analizować, jak mógł dostać się do mojego organizmu. Wiedziałam przecież, że ja niczego nie zażywałam - - tak sytuacje opisała Dorota Borowska, dla portalu sportowy-poznan.pl.
Czy zakazany składnik znalazł się w leku dla psa?
Czasu do startu igrzysk została naprawdę niewiele. Kanadyjkarka sprawdza wszystko. Antyperspiranty, kremy, kosmetyki, maści. Wszystko, co miała, a gdzie mógł być clostebol. Okazuje się, że to składnik również leków weterynaryjnych.
Na zgrupowanie do Sabaudii zabrałam swojego psa Tadeusza. Kiedy dostał odparzeń na swoich łapkach, poprosiłam znajomego weterynarza, żeby polecił mi jakiś środek, który by mu pomógł. Wykupiłam wskazany aerozol w aptece i zgodnie z zaleceniami wsmarowywałam w łapy. Kiedy sobie o tym przypomniałam, chwyciłam szybko za butelkę z aerozolem. I serce zabiło mi mocniej. Był. W składzie był clostebol - przekazała portalowi sportowy-poznan.pl Borowska.
Mistrzyni ma wsparcie swojego zespołu. Czy wystąpi w Paryżu?
Cały zespół walczy o to, żeby Borowska mogła wystąpić na igrzyskach w Paryżu. Dorota skontaktowała się z Kancelarią specjalizującą się w sprawach dopingowych. Ta natychmiast z Międzynarodową Agencją Antydopingową. Dzięki błyskawicznej reakcji prawników i władz Polskiego Związku Kajakowego wciąż są szanse, że mistrzyni zostanie oczyszczona z zarzutów, a w konsekwencji będzie mogła wystąpić w Paryżu.