"Girlboss", która marzy o sukcesie w pracy to już przeszłość. Pokolenie Z żyje według zupełnie innych zasad. Ten tryb pracy nazywa się "snail girl". Czym się charakteryzuje? Odpowiedzi szukajcie z artykule.
Praca to tylko dodatek od życia
Julia ma 25 lat. Mieszka w Warszawie i pracuje w jednej z agencji marketingowych. Lubi swoją pracę. Zaczęła ją dwa lata temu, pod koniec studiów. - Na stażu byli ze mnie zadowoleni, ja też, więc kiedy zaoferowali mi kolejną umowę, zostałam - opowiada. Pytana o zalety, wymienia konkurencyjne zarobki, zgrany zespół i sympatyczną szefową. Poza tym czuje, że dużo się uczy – projekty są ciekawe, co więcej, dotyczą przede wszystkim branży modowej, którą Julia interesuje się od lat. - Ale tak naprawdę największym plusem jest to, że o 17:00 mogę zamknąć laptopa i nie myśleć o zadaniach do 9:00 następnego dnia - przyznaje. Julia mogłaby robić nadgodziny i angażować się bardziej, kończyć prezentacje dla klientów po godzinach czy myśleć w domu nad ważną kampanią albo zastanawiać się, jak podgonić wyniki. Nie ma jednak zamiaru tego robić - relacjonuje serwis kobieta.wp.pl.
"Snail girl" to nowy trend wśród generacji Z
Co dokładnie oznacza pojęcie "snail girl"? W dosłownym tłumaczeniu, można ten termin rozumieć, jako dziewczyna-ślimak. Trend opisano już na łamach "Forbesa", "Bussines Insider" czy "The Economic Times", a pojęcia, jako pierwsza użyła projektantka mody Sienna Ludbey w felietonie dla australijskiego magazynu "Fashion Journal" - czytamy w serwisie.
Pamiętajmy, że określenie "snail girl" wcale nie musi dotyczyć wyłącznie kobiet, mimo wszystko termin ten jest opozycją do ambitnej, rozpędzonej i odnoszącej sukcesy "girlboss". "W ostatnich latach tożsamość »girlboss« została wystawiona na próbę, ponieważ młodzi ludzie coraz częściej doświadczają wypalenia zawodowego i zastanawiają się, czy poświęcenie życia na rzecz sukcesu w pracy ma sens" - czytamy w "Business Insider".
Jaki styl życia preferuje pokolenie Z?
Pokolenie Z kładzie nacisk na życie, w którym ceni się przede wszystkim spokój, szczęście i troskę o siebie. Przedstawiciele pokolenia Z nie są w stanie i nie chcą rezygnować z pracy, ale wolą prowadzić taki tryb życia, w którym dominują przyjemności, a nie nadgodziny w pracy. Dlatego wycofują się z pędu po jak najwyższe stanowisko, zamiast tego stawiają na spokojne wykonywane obowiązków.
- Sukcesy w pracy oczywiście mogą być źródłem satysfakcji, a należyte wykonywanie swoich obowiązków jest kwestią etyki i odpowiedzialności, jednak praca ponad siły to przejaw autodestrukcji, który kapitalistyczna kultura każe nam niestety postrzegać jako siłę. Prawdziwą siłą jest natomiast niekrzywdzenie siebie i wyznaczanie granic. Praca nie musi być najważniejszym elementem naszego życia - dla wielu z nas kluczowe są relacje, pasje czy duchowość - komentuje dla serwisu kobieta.wp.pl, Angelika Szelągowska-Mironiuk, psychoterapeutka.