Od początku epidemii w Polsce, czyli od marca, do czerwca sprzedaż biletów komunikacji miejskiej w Poznaniu spadła o ponad połowę. Brak pasażerów spowodował, że z kasy miasta - w porównaniu do wpływów z zeszłego roku w tym samym czasie - wyparowały prawie 34 miliony złotych. Rady Prawa do Miasta, Paweł Sowa zakładał, że spadki będą większe, ale podkreśla, że dane Zarządu Transportu Miejskiego to nie powód do radości. Dlatego apeluje do wicepremier Jadwigi Emilewicz o pomoc dla systemu transportu publicznego w kraju.
Brak tej kwoty jest nie do zrekompensowania jakimikolwiek działaniami sprzedażowymi czy marketingowymi. Dlatego rząd i samorząd powinny ze sobą współpracować. Jeżeli brakuje funduszy, jakość usług po prostu spadnie, mogą być zagrożone inwestycje. Grozi nam spadek liczby pasażerów oraz zaprzepaszczenie dotychczasowego dorobku kilkudziesięciu lat pracy nad modernizacją transportu publicznego i zachęcaniem mieszkańców do korzystania z tej ekologicznej formy przemieszczania się. Miałoby to dramatyczne skutki dla środowiska naturalnego. Jeśli mieszkańcy przerzucą się na indywidualny transport samochodowy, wzrośnie nie tylko zanieczyszczenie powietrza. Nastąpi również szybsze zużycie nawierzchni dróg ze względu na wzmożony ruch samochodowy. Będzie to generować kolejne koszty w utrzymaniu i remontach dróg, na które Miasto Poznań nie otrzymuje żadnych specjalnych środków. Zwiększy się także liczba korków drogowych, co utrudni codzienne funkcjonowanie wielu mieszkańcom - tłumaczy radny Paweł Sowa
Najwięcej na sprzedaży biletów miasto straciło w kwietniu, bo w porównaniu do zeszłego roku w tym miesiącu wpłynęło o ponad 12 i pół miliona złotych mniej. W czerwcu sytuacja była już lepsza, choć nie dobra - ZTM w tym miesiącu odnotował spadek na poziomie 28 procent.
Jeśli mowa o kolejnych miesiącach pod kątem statystyk, czyli lipcu i sierpniu, niestety będziemy mieli dodatkowo wpływ podwyżki cen biletów, która weszła w życie 1. lipca. Problem odpływu pasażerów z powodu wzrostu cen spotęguje problem ich odpływu ze względu na epidemię.
Na przełomie marca i czerwca Zarząd odnotował wpływy ze sprzedaży biletów w wysokości 29 milionów złotych. Rok wcześniej były to niecałe 63 miliony złotych.