Niedawno w internecie zawrzało. Chodziło o decyzję władz Krakowa, które postanowiły wyłączać latarnie nocne w godzinach nocnych. Taki zabieg ma dać urzędnikom dzienną oszczędność rzędu 20 tysięcy złotych. Dodatkowo zawieszona została nocna komunikacja miejska, a poza godzinami szczytu tramwaje i autobusy w Krakowie jeżdżą co 60 minut.
Patrząc na to, co dzieje się w Krakowie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w Poznaniu sytuacja nie wygląda tak źle. Jednak czy władze naszego miasta planują zmiany podobne do tych krakowskich? Zapytaliśmy o to prezydenta.
Każdy prezydent podejmuje indywidualne decyzje. Nie mam zamiaru w tym obszarze naśladować Krakowa. Mamy jeszcze na to wystarczające środki żeby to oświetlanie cały czas funkcjonowało. Również staramy się zabezpieczać ten transport publiczny w tych realiach na takim poziomie jaki jest możliwy. Poza tym elementem wyłączenia oświetlenia mamy też na względzie bezpieczeństwo. Podejmując te działania staramy się działać roztropnie i chcemy, by te oszczędności w jak najmniejszym stopniu dotykały poznaniaków
powiedział Jacek Jaśkowiak.
Prezydent dodał, że urzędnicy mają plany dotyczące oszczędności między innymi w inwestycjach. Są trzy plany - A, B i C w zależności od rozwoju wydarzeń i luzowania przez rząd obostrzeń związanych z rozprzestrzeniającym się koronawirusem.