Poznańska Izba Gastronomii zaprosiła wszystkich gastronomów, przedsiębiorców i "całe społeczeństwo mające dość otaczającego nas szaleństwa , niekompetencji i nielogicznych decyzji rządu". Poznańska odsłona akcji wystartowała przed restauracją "Pierożek i kompocik". Biznesmeni ogłosili #poznanskieveto, przedstawili wszystkie postulaty, założenia oraz plany Poznańskiej Izby Gastronomii dotyczące tego przedsięwzięcia.
Wolę 57 lokali w Poznaniu, które się zadeklarowały i się otworzą, niż jak to było w Karpaczu, zadeklarowało się 600 i otworzył się tylko jeden lokal. Wiele lokali otworzyło się już wcześniej 1. lutego, z czego się bardzo cieszymy. Potrzebowaliśmy czasu, żeby się przygotować, nie mieliśmy towaru, załogi po tak długim lockdownie było to ciężko zrobić od razu. Mam nadzieję, że inne lokale pójdą za ciosem. Rząd nam zabrał wszystko: pasję, rodzinę, pracę. Robimy wszystko legalnie, to rząd łamie prawo. Będziemy się od wszystkiego odwoływać - mówi Piotr Częstochowski z Poznańskiej Izby Gastronomii.
Przypomnijmy, za otwarcie lokali mimo zakazu, Sanepid może nałożyć karę do 30-stu tysięcy złotych.