Tragiczne zdarzenie w Gnieźnie. Dawid F. miał zabić ze szczególnym okrucieństwem 17-letniego kolegę. Czego domagają się w apelacji?
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w listopadzie 2021 roku w Gnieźnie. W poniedziałek sprawę Dawida F. rozpoznawał poznański sąd apelacyjny. Apelacje od wyroku sądu okręgowego wnieśli obrońcy oskarżonego, prokurator i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej.
Obrońcy w swoich apelacjach podkreślali, że - wbrew wyrokowi sądu okręgowego - nie doszło do zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Wskazywali, że doszło do popełnienia błędów w ustaleniach faktycznych m.in. w zakresie zamiaru, w jakim miał działać oskarżony. Zarzucili też rażącą niewspółmierność zasądzonej kary.
Wnosili o zmianę kwalifikacji prawnej na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć i wymierzenie oskarżonemu łagodniejszego wymiaru kary. Apelacje zawierały też wnioski o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie go do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji.
Mec. Jan Widacki wniósł o przeprowadzenie w postępowaniu apelacyjnym dowodu z nowej opinii biegłych z zakresu psychiatrii. Chodziło o zweryfikowanie stanu psychicznego oskarżonego w chwili zarzucanego mu czynu, w szczególności możliwości wystąpienia u oskarżonego stanu upojenia atypowego oraz wystąpienia atypowej reakcji na alkohol i lek psychotropowy, która nie była możliwa do przewidzenia. Sąd nie zgodził się w poniedziałek na powołanie kolejnych biegłych.
Prokurator i pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej w apelacji domagali się orzeczenia kary dożywotniego więzienia.
Matka pokrzywdzonego mówiła na sali sądowej, że po zdarzeniu była w stanie rozpoznać syna jedynie po tatuażu. O oskarżonym powiedziała: "on się zachował jak dorosła bestia". - Prosiłabym o najwyższy wymiar kary dla niego. Odebrałeś mu życie, teraz robisz z siebie ofiarę - mówiła na sali sądowej o Dawidzie F.
Oskarżony poprosił sąd o sprawiedliwy wyrok.
Ze względu na treść apelacji obrońców sąd poinformował, że istnieje możliwość zakwalifikowania czynu oskarżonego jako ciężki uszczerbek na zdrowiu, skutkujący spowodowaniem śmierci albo zabójstwo.
22-letni Dawid F. miał zabić ze szczególnym okrucieństwem 17-letniego kolegę. Wyrok w sprawie zabójstwa w Gnieźnie
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 listopada 2021 roku. Według ustaleń śledczych Dawid F. zadał koledze wiele ciosów; Mateusz został zabrany do szpitala, gdzie zmarł.
Proces mężczyzny przed Sądem Okręgowym w Poznaniu ruszył we wrześniu 2022 roku. Oskarżony przyznał się w sądzie jedynie do pobicia Mateusza, nie przyznał się do tego, że chciał go zabić. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 25 lat pozbawienia wolności, orzekł także zapłatę zadośćuczynienia na rzecz matki Mateusza - 200 tys. zł.
- Czyn, którego dopuścił się Dawid F. zdarzył się dlatego, że oskarżony zażył środki psychoaktywne w postaci dopalacza i leku psychotropowego, które dodatkowo połączył z alkoholem, a co wywołało u niego stan agresji, brutalności, sprzecznej z jego naturą. Stan, który doprowadził do tego, że zabił swojego przyjaciela - podkreśliła, uzasadniając wyrok, sędzia Izabela Dehmel.
Sędzia zaznaczyła, że wymierzona kara 25 lat więzienia dla oskarżonego jest karą sprawiedliwą.
- Dawid F. jest osobą młodocianą, wobec której ustawodawca na pierwszy plan nakazuje wysunąć wychowawcze cele kary. W ocenie sądu postawa oskarżonego wskazuje, że to, co się stało jest dla niego dramatem, jednak pozwoliło mu w pełni uświadomić sobie naganność swojego zachowania i Dawidowi F. należy dać szansę na powrót do społeczeństwa. Dlatego też sąd nie orzekł wobec oskarżonego kary dożywotniego pozbawienia wolności - powiedziała.
Dwoje małych dzieci i kobieta zostali ranni. Groźny wypadek w Gnieźnie