Poznań: Wjechał z impetem w Maltankę, bo… zapatrzył się w nawigację! [SZCZEGÓŁY]

Ten wypadek wyglądał bardzo groźnie. W środę w okolicach Malty samochód osobowy wjechał tam w kolejkę parkową Maltankę. Lokomotywa się wykoleiła. Ranna została jedna osoba. Był to maszynista. Został on przewieziony do szpitala, ale po krótkim pobycie na szczęście został wypuszczony. Nie odniósł on większych obrażeń. Od samego początku policja mówiła, że przyczyną było zignorowanie przez kierowcę znaku STOP. Teraz mundurowi przekazują szczegółowe informacje dotyczące zdarzenia.

Kierowca samochodu tłumaczył, że nie jest z Poznania i w ogóle nie zna miasta. Dlatego skupił się na nawigacji samochodowej, która miała go doprowadzić do celu. To właśnie dlatego kierowca zignorował znak STOP. Nie usłyszał też najprawdopodobniej sygnału dźwiękowego, który nadał maszynista Maltanki. A każdy, kto był nad Maltą wie, że sygnał ten do najcichszych nie należy. J

>> Poznań: Loty do Amsterdamu od października! Nowy kierunek z Ławicy! [SZCZEGÓŁY]

Po zdarzeniu kursowanie Maltanki zostało zawieszone. Kolejka na tory wróciła w czwartek. Oczywiście pasażerów wozi inny skład. Ten, który uległ wypadkowi musi zostać naprawiony. MPK jednocześnie zapowiada, że w najbliższy weekend na trasie Maltanki pojawi się parowóz Borsig Bn2t. Jak udało nam się dowiedzieć MPK nie planuje na trasie Maltanki montażu systemów (szlabanów lub sygnalizacji świetlnej), które mogłyby poprawić bezpieczeństwo. Takie pomysły pojawiły się w Internecie. Jednak biorąc pod uwagę, że do wypadków z udziałem Maltanki dochodzi stosunkowo rzadko, taka inwestycja jest nieuzasadniona.