Kawiarnia z zakazem wstępu dla dzieci
Właściciel kawiarni David Worcester lata temu wystawił przed drzwiami wejściowymi napis "Przyjaźni dla psów, wolni od dzieci", co wprost mówi o zasadach panujących w lokalu. Przez cały ten czas miejsce funkcjonowało w ciszy i spokoju, aż jeden z użytkowników Twittera nie wrzucił zdjęcia napisu na portal. Tweet okazał się viralem i został obejrzany ponad 75 milionów razy!
- Właśnie znalazłem swój nowy lokal - podpisał tweeta użytkownik
Na pub wylał się duży hejt, szczególnie ze strony społeczności rodziców:
- Dlaczego nienawiść do dzieci stała się społecznie akceptowalna? - czytamy w jednej z odpowiedzi
Właściciel tłumaczy swoją politykę
Jak tłumaczy właściciel lokalu David Worcester, zakaz wstępu dla dzieci obowiązuje w kawiarni już od 11 lat. Nigdy wcześniej nie spotkał się z żadną nienawiścią, a stali bywalcy lokalu wiedzą, że jest to bardzo przyjazne miejsce:
- Padło kilka dość poważnych oskarżeń. Ale oskarżali mnie o to tylko ci ludzie, którzy nigdy nie byli w moim lokalu - tłumaczy David
Właściciel dodał, że spotkał się z hejtem tylko na Twitterze. Wszystkie reakcje jego znajomych były bardzo pozytywne i wspierające:
- Reakcja społeczności lokalnej była bardzo pozytywna, tak samo, jak reakcja z innych odległych miejsc. Dostaję e-maile z Australii i z Bristolu. Wszystkie są pozytywne – jedyny hejt pojawił się przy początkowym poście na Twitterze - tłumaczy mężczyzna
A co wy myślicie o miejscach z zakazem dla dzieci?
Zobacz także: 10 10 najdziwniejszych przyczyn spóźnień do pracy
Polecany artykuł: