Ptasia grypa w powiecie ostrowskim
Ognisko choroby potwierdzono w stadzie 5 tys. sztuk kaczek zarodowych, które rodzą pisklęta.
- Ze względu na to, że właściciel miał jeszcze trzy stada w różnych miejscach, wszystkie musiały zostać zlikwidowane prewencyjnie – powiedział w niedzielę Żarnecki.
Łącznie w sobotę zagazowano i wywieziono do utylizacji 21 tys. sztuk drobiu. Zdaniem wojewódzkiego lekarza weterynarii wybuch ptasiej grypy w powiecie ostrowskim stanowi poważne niebezpieczeństwo, ponieważ południowa Wielkopolska to teren, gdzie jest najwięcej farm kaczek w Polsce.
W Wielkopolsce, jak poinformował Żarnecki, ogniska wysoce zjadliwej grypy ptaków stwierdzono od początku roku w powiatach: międzychodzkim, szamotulskim, konińskim.
W poniedziałek wojewoda wielkopolski ma wydać rozporządzenie dotyczące obszarów zapowietrzonych i zagrożonych.
Oznacza to, że w promieniu 3 km od ognisk zostanie utworzona strefa zapowietrzona, w promieniu 10 km - zagrożona. Decyzja pociąga za sobą specjalne procedury dla hodowców na tym terenie, którzy bez zgody powiatowego lekarza weterynarii nie mogą np. sprzedać swojego drobiu lub kupować nowego w celu powiększenia stada.
Lekarz weterynarii apeluje o szczególną ostrożność i rygorystyczne przestrzeganie zaleceń inspekcji weterynaryjnej w zakresie utrzymywania drobiu.
Hodowcom drobiu zaleca się stosowanie odpowiednich środków bioasekuracji minimalizujących ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków, w tym m.in. zabezpieczenie paszy przed dostępem dzikich zwierząt, niekarmienie drobiu na zewnątrz budynków, w których zwierzęta są utrzymywane, i stosowanie odzieży i obuwia ochronnego w gospodarstwie.
Hodowcy powinni również informować o wszystkich podejrzeniach związanych z wystąpieniem choroby zakaźnej drobiu w ich fermach odpowiednie osoby i instytucje: lekarza weterynarii prywatnej praktyki, urzędowego lekarza weterynarii, wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.
Jednym z głównych powodów rozprzestrzeniania się choroby wirusowej jest wiosenny sezon migracji dzikich ptaków, które roznoszą ptasią grypę, ale nie wykazują typowych objawów choroby, tak jak to jest u drobiu hodowanego przez ludzi