kran

i

Autor: pixabay.com Kraków ma zanieczyszczoną wodę? Sprawdzamy, czy można pić kranówę

Budżet domowy

Rachunki za wodę będą niższe? Taki pomysł ma Ministerstwo Infrastruktury!

Rachunki potrafią wielu z nas przyprawić o ból głowy. Zwłaszcza, jeśli mieszkamy w bloku i płacimy nie tylko za zimną, ale i za ciepłą wodę, która potrafi być kilku, lub nawet kilkunastokrotnie droższa od tej standardowej. Ministerstwo Infrastruktury ma jednak na to pomysł! Nie podoba się on jednak wielu gminom, które często zarządzają wodociągami.

Woda będzie tańsza?

Ministerstwo Infrastruktury szykuje rewolucję w sprawie naliczania opłat za wodę i ścieki. Opracowywana jest nowelizacja projektu ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Według nowego zarządzenia pierwszy tysiąc litrów wody (tzw. kubik), miałby być darmowy, bądź kosztować złotówkę. - Według wstępnych założeń, tysiąc litrów pozwoli na zaspokojenie podstawowych potrzeb każdego obywatela w zakresie dostępu do wody pitnej - mówił dla portalu money.pl Przemysław Koperski, wiceminister infrastruktury.

Gminy same będą ustalać ceny wody!

Od zmian wprowadzonych przez poprzedni rząd, gminy, by zmienić taryfy cen wody w naszych kranach, oraz w ściekach, musiały o pozwolenie pytać spółkę Państwowe Gospodarstwo Wodne - Wody Polskie. Bardzo często dochodziło wtedy do konfliktów na linii samorząd - Wody Polskie, zwłaszcza w miastach zarządzanych przez włodarzy niezbyt przychylnych ówczesnej władzy. Teraz Ministerstwo Infrastruktury ma to zmienić. Taryfy obowiązywać mają do trzech lat, a zatwierdzać mają je rady gmin z zaopiniowaniem przez wójta, bądź burmistrza. Tylko w przypadkach, gdyby wzrost cen wynosił więcej, niż 15 procent, Wody Polskie będą miały prawo interweniować.

Gminy przeciwne zmianom

Samorządowcy nie są jednak zadowoleni z proponowanych przez Ministerstwo Infrastruktury zmian. Chodzi tu głównie o tańszy pierwszy tysiąc litrów. - Tylko właściwie ustalony poziom taryf jest w stanie zapewnić należyte utrzymanie posiadanej infrastruktury i wysoką jakość usług. Taryfy te są jednak nadal niewystarczające, by w dalszej perspektywie utrzymać stałą jakość i bezpieczeństwo wody. Darmowa woda jest sformułowaniem populistycznym, niezgodnym z realną sytuacją, bowiem generowane koszty takich rozwiązań trzeba po prostu pokryć z innych źródeł. Branżę wodociągowo-kanalizacyjną martwi przypuszczenie, iż ciężar ten mógłby zostać przeniesiony na jej barki - informuje Zarząd Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. 

Zobaczcie zdjęcia z protestu spółki Aquanet w sprawie braku zatwierdzenia podwyżek cen wody